Według amerykańskiej służby geologicznej USGS trzęsienie miało magnitudę 6,7. Jego epicentrum znajdowało się między wyspą Kos na Morzu Egejskim a miastem Bodrum na wybrzeżu Turcji, a ognisko - na głębokości 12 km pod dnem morskim.
Dwaj mężczyźni, którzy zginęli w nocy z czwartku na piątek to turyści z Turcji i ze Szwecji - poinformowały greckie władze. Według wstępnych szacunków rannych zostało ponad 100 osób, z których trzy są poważnym, choć nie zagrażającym życiu, stanie.
Największe zniszczenia są w centrum miasta Kos, gdzie znajduje się wiele restauracji i barów.
Według świadków trzęsienie spowodowało niewielkie tsunami. Woda wdarła się w głąb portowej dzielnicy miasta.
Na razie nie ma informacji poszkodowanych lub zniszczeniach w Turcji. W turystycznym mieście Bodrum wstrząsy wywołały jednak panikę wśród ludzi, którzy uciekali z domów na ulice.
W połowie czerwca trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,3 spowodowało śmierć jednej osoby na greckiej wyspie Lesbos.
Trzęsienie wyrządziło na Lesbos spore szkody. Popękało wiele budynków, uszkodzona została wieża jednego z kościołów. W kilku miejscach osunęła się ziemia, blokując drogi. (PAP)
sp/