O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Władze lokalne na Podlasiu zadowolone z przedłużenia ograniczeń w strefie przygranicznej

To nie jest jeszcze czas na to, żeby całkowicie znieść ograniczenia w strefie przygranicznej. Nie ma teraz ważniejszej rzeczy niż bezpieczeństwo granicy RP i naszych mieszkańców – powiedziała PAP burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska. Podobnie na temat przedłużenia ograniczeń w strefie przygranicznej wypowiadają się inne władze lokalne na Podlasiu.

Tablica informacyjna na granicy obszaru objętego zakazem przebywania, w miejscowości Sławatycze Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Tablica informacyjna na granicy obszaru objętego zakazem przebywania, w miejscowości Sławatycze Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy. Natomiast od 1 grudnia do 1 marca na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego w strefie przygranicznej obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego. Z zakazu wyłączeni są m.in. mieszkańcy, czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub biorące udział w kulcie religijnym.

"To nie jest jeszcze czas na to, żeby całkowicie znieść wszystkie ograniczenia"

Burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska powiedziała w rozmowie z PAP, że po pierwszym grudnia w zasadzie niewiele się zmieniło pod względem zasad dotyczących codziennego życia mieszkańców. Nadal obowiązują m.in. kontrole wjazdu i wyjazdu z terenu gminy. "Natomiast, jedną ze zmian jest m.in. zniesienie zakazu imprez masowych, kulturalnych, artystycznych, czy rozrywkowych, ale ze względu na pandemię i tak nie są one planowane w najbliższych miesiącach" – dodała.

Podkreśliła, że wprowadzenie stanu wyjątkowego, jak i przedłużenie zakazu przebywania do marca 2022 r., nie było zaskoczeniem, ponieważ ze względu na eskalację konfliktu na granicy polsko-białoruskiej można się było tego spodziewać. "Moim zdaniem to nie jest jeszcze czas na to, żeby całkowicie znieść wszystkie ograniczenia w strefie przygranicznej. Widzimy przecież, co dzieje się na granicy, jestem w stałym kontakcie z komendantem miejscowej Placówki SG, śledzę też informacje z granicy podawane przez rzecznika prasowego SG oraz z innych źródeł" – podała.

"W moim odczuciu obowiązujące przepisy nie będą na tyle dokuczliwe, żebyśmy jeszcze do początku marca nie wytrzymali, a jak trzeba będzie, to może i dłużej. Obecna sytuacja bardziej rzutuje na osoby niezamieszkałe na terenie gminy, niemające na jej obszarze rodziny, a chcące na ten teren wjechać" – zaznaczyła Jolanta Gudalewska.

"Nie ma teraz ważniejszej rzeczy niż bezpieczeństwo granicy"

Burmistrz Krynek dodała, że pojawiają się pojedyncze głosy niezadowolenia, szczególnie w mediach społecznościowych, jednak stwierdziła, że "nie ma teraz ważniejszej rzeczy niż bezpieczeństwo granicy RP i naszych mieszkańców". "Czasami musimy ponieść skutki decyzji odgórnych w postaci pewnych niedogodności, które mogą nas nie satysfakcjonować. Jednak uważam, że dyskusje i dywagacje na ten temat są w większości zbędne" – oceniła.

Jednocześnie zwróciła uwagę, że obecnie w tym rejonie handel i gospodarstwa agroturystyczne tracą na braku turystów, ale zyskują na pobycie służb mundurowych, które – jak mówi - tak samo korzystają ze sklepów oraz niektórych gospodarstw agroturystycznych na terenie gminy, choć zdaje sobie sprawę z tego, że nie u wszystkich właścicieli gospodarstw i przedsiębiorców udaje się pokryć w całości, bądź częściowo poniesione straty finansowe.

"Ten czas jest trudny zarówno dla nas, jak i dla służb mundurowych, które wykonują tu swoje odpowiedzialne zadania w tak trudnych i niebezpiecznych warunkach. Oczywiście chcielibyśmy, żeby sytuacja na granicy jak najszybciej się uspokoiła, bo każdy chciałby wrócić - służby również – do funkcjonowania sprzed stanu wyjątkowego" – podkreśliła Jolanta Gudalewska.

"Czujemy się bezpieczniej"

W tym samym tonie wypowiedział się dla PAP wójt gminy Czeremcha Jerzy Wasiluk, który w rozmowie z PAP zauważył, że sytuacja na granicy jest ciągle napięta. "Na pewno nie uspokoiła się na całej granicy, w dalszym ciągu są próby nielegalnego przedostania się na naszą stronę. Ze względu na obecność służb w strefie objętej zakazem przebywania na pewno czujemy się bezpieczniej. Jako samorząd, po zgłoszeniach mieszkańców, nie wyłączamy na noc lamp w całej gminie" – podkreślił.

Zaznaczył, że w Czeremsze działa Centrum Rejestracji Cudzoziemców, gdzie na bieżąco przewożone są osoby ubiegające się o status uchodźcy i starające się o prawo pobytu w Polsce. "Średnio w naszej placówce przebywa dziennie ok. 60-70 osób, rotacyjnie po 2-3 dni. Przeważnie są to kobiety z dziećmi, migranci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę i ubiegają się o status uchodźcy. Po wstępnej weryfikacji, ustaleniu tożsamości i złożeniu dokumentów trafiają następnie do innych placówek na terytorium Polski" – wyjaśnił wójt gminy Czeremcha.

Odnosząc się do przedłużenia ograniczeń dla miejscowości położonych w pobliżu granicy polsko-białoruskiej zaznaczył, że "w zasadzie zmieniła się tylko nazwa". "Zmieniły się też tabliczki, które informują teraz, że wjeżdża się do strefy objętej zakazem przebywania zamiast do strefy stanu wyjątkowego" – dodał.

Wójt gminy Kuźnica Paweł Mikłasz powiedział PAP, że "dzięki przedłużeniu ograniczeń służby mundurowe mogą prawidłowo wykonywać swoje zadania". "Jesteśmy zadowoleni, że ten stan został dalej przedłużony. Jest spokój i czujemy się bardziej bezpiecznie" – zaznaczył.

Powiedział, że życie w Kuźnicy toczy się normalnie. Przyznał, że jedynie widać więcej samochodów SG, policji, wojska. "Nam to nie przeszkadza. Nikt z mieszkańców nie narzeka, nie wnosi żadnych skarg, wręcz są zadowoleni, że służby są wśród nas. Jesteśmy za utrzymaniem tego stanu jak najdłużej, dopóki ten konflikt się nie skończy" – przyznał wójt Kuźnicy.(PAP)

Autorka: Gabriela Bogaczyk
io/

Zobacz także

  • od 28 listopada do 4 grudnia br. podjęto cztery próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Fot. PAP/	Krzysztof Ćwik
    od 28 listopada do 4 grudnia br. podjęto cztery próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Fot. PAP/ Krzysztof Ćwik

    MSWiA: prawie 64 tys. osób skontrolowano w minionym tygodniu na granicach z Niemcami i Litwą

  • Granica Litwy z Białorusią, zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STRINGER
    Granica Litwy z Białorusią, zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/STRINGER

    Przejścia graniczne z Białorusią. Litwa zapowiada otwarcie

  • Ukraińcy: na odcinku pokrowskim doszło w ciągu ostatniej doby do 81 starć z siłami rosyjskimi. Fot. FB/Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
    Ukraińcy: na odcinku pokrowskim doszło w ciągu ostatniej doby do 81 starć z siłami rosyjskimi. Fot. FB/Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine

    Trwa 1359. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Najnowsze wieści z frontu

  • Sztab Generalny: trwa napełnianie składów materiałów w ramach Tarczy Wschód. Fot. X/Sztab Generalny WP
    Sztab Generalny: trwa napełnianie składów materiałów w ramach Tarczy Wschód. Fot. X/Sztab Generalny WP

    Trwają intensywne prace nad budową Tarczy Wschód. Nowe informacje

Serwisy ogólnodostępne PAP