Bundestag wybrał w środę Olafa Scholza z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) na nowego kanclerza.
Przewodnicząca parlamentu Baerbel Bas poinformowała, że za Scholzem głosowało 395 posłów, przeciw było 303, a sześciu wstrzymało się od głosu. Do tzw. większości kanclerskiej potrzeba było 369 głosów, partie nowej koalicji rządowej SPD, Zieloni i FDP dysponują razem 416 głosami.
Wybór kanclerza był tajny, posłowie wypełniali karty do głosowania w kabinie. Każdy był wywoływany do głosowania indywidualnie po nazwisku i proszony o przyjście do kabiny.
Po głosowaniu Scholz udał się do pałacu Bellevue, gdzie otrzymał akt mianowania z rąk prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. "Panie kanclerzu, moje serdeczne gratulacje" - powiedział Steinmeiera przekazując nominację.
W południe Scholz złożył przysięgę w Bundestagu.
Scholz ślubował m.in., że będzie "poświęcał swoje siły dla dobra narodu niemieckiego i "sumiennie wypełniał swoje obowiązki". Nie dodał kończącej tekst przysięgi formuły "Tak mi dopomóż Bóg".
To jedyny fragment zapisanego w konstytucji tekstu przysięgi, który można pominąć. Ostatni kanclerz z ramienia SPD, Gerhard Schroeder, również zrezygnował z niej podczas ceremonii zaprzysiężenia. Jednak "w przeciwieństwie do Schroedera, Scholz jest pierwszym bezwyznaniowym szefem rządu w Niemczech po wystąpieniu z Kościoła protestanckiego" - informuje telewizja ARD.
Bundestag pożegnał Merkel
Na początku środowego posiedzenia Bundestag pożegnał ustępującą kanclerz Merkel owacjami na stojąco. Jedynie deputowani z frakcji AfD nie klaskali i pozostali na miejscach.
SPD zwyciężyła we wrześniowych wyborach do Bundestagu, a 63-letni Scholz był jej kandydatem na kanclerza.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
mmi/