Jadowity wąż znaleziony w przesyłce DHL

2021-12-08 22:00 aktualizacja: 2021-12-08, 22:05
Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
Od końca lata w sortowni przesyłek w Monachium odkryto już pięć jadowitych węży, które nieznany do tej pory nadawca próbował wysłać w paczkach pod różne adresy w Europie. Wysyłane gady były jadowite, a ich hodowla jest w Niemczech nielegalna – informuje portal Abendzeitung Muenchen.

Nadawcy paczek z jadowitymi wężami nie udało się do tej pory zidentyfikować. Przypuszcza się, że osoba ta pochodzi z rejonu Monachium.

Jak poinformowało w środę schronisko dla gadów w stolicy Bawarii, od późnego lata trafiło pod ich opiekę w ten sposób już pięć jadowitych węży. Nieznany nadawca miał za pośrednictwem firmy kurierskiej DHL wysyłać tak egzotyczne gady, jak żmije gabońskie, żmije zygzakowate czy żararakę rogatą.

„Jadowite gady były wysyłane w słabo zabezpieczonych kontenerach do klientów w różnych krajach Europy” – dowiaduje się portal. „Kiedy pracownicy schroniska dla gadów otworzyli jedną z paczek, którą dostarczyła im policja, nawet oni wstrzymali oddech. W środku znajdowały się dwie niezwykle jadowite żmije gabońskie” - pisze Abendzeitung Muenchen. Gatunek ten nie tylko posiada najdłuższe zęby jadowe na świecie, ale jest również znany ze swojego agresywnego zachowania.

Ukąszenie bardzo często kończy się śmiertelnie dla ludzi. Nawet przy natychmiastowym i profesjonalnym leczeniu istnieje ryzyko, że dotknięte jadem części ciała będą musiały zostać amputowane, aby uratować życie ukąszonej osoby” – wyjaśnia na łamach portalu znawca węży Markus Baur.

Wcześniej, w podobnie słabo zabezpieczonych przesyłkach nieznany nadawca wysłał żmiję lancetowatą i żararakę rogatą. „W Bawarii posiadanie ich jest zabronione. Zwierzęta te są niezwykle jadowite, ukąszenie przez nie w najlepszym wypadku może zakończyć się pobytem w szpitalu” – dodaje portal.

W każdym z przypadków przesyłki były zabezpieczone bardzo słabo: węże znajdowały się w plastikowych pudełkach owiniętych taśmą i umieszczonych w kartonowych opakowaniach. „Nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby podczas transportu coś poszło nie tak. Albo gdyby sąsiad lub członek rodziny odbiorcy otworzył paczkę z ciekawości” - skomentowali przedstawiciele schroniska.

Wszystkie gady zostały odkryte podczas rutynowego prześwietlania przesyłek w specjalnym centrum. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo, gdyż do tej pory nie udało się zidentyfikować hodowcy oraz nadawcy paczek z wężami.

Marzena Szulc (PAP)

io/