Żaryn: porwanie samolotu Ryanair było zaplanowaną operacją białoruskich służb, której celem było zatrzymanie Pratasiewicza

2021-12-10 10:51 aktualizacja: 2021-12-10, 11:37
Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Porwanie samolotu Ryanair było zaplanowaną operacją białoruskich służb specjalnych, która miała na celu zatrzymanie przeciwnika politycznego reżimu Alaksandra Łukaszenki Ramana Pratasiewicza - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

W piątek w KPRM odbyła się konferencja prasowa rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, na której przedstawiono prezentację z ustaleń polskiego śledztwa dot. przymusowego lądowania w Mińsku samolotu z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie, które miało miejsce 23 maja 2021 r.

Jak zaznaczył po prezentacji Stanisław Żaryn, przedstawione w niej dowody i fakty "wskazują jednoznacznie, że porwanie samolotu Ryanair było operacją białoruskich służb specjalnych, która miała na celu zatrzymanie przeciwnika politycznego reżimu Alaksandra Łukaszenki".

"W tym celu doszło do wytworzenia fałszywej informacji o zagrożeniu bombowym, doszło do sterroryzowania załogi samolotu oraz pozbawienia wolności i swobody pasażerów, którzy na tym pokładzie się znajdowali. Zdecydowanie mamy do czynienia z czymś, co należy interpretować jako działania o charakterze terroryzmu państwowego prowadzonego przez służby białoruskie" - powiedział Żaryn.

Podczas prezentacji podkreślono, że z materiału dowodowego zgromadzonego w trakcie śledztwa jednoznacznie wynika, że nie istniało żadne zagrożenie bombowe, a cała operacja została sprowokowana przez stronę białoruską w celu wprowadzenia w błąd załogi statku i skłonienie jej do lądowania w Mińsku.

"Była to zaplanowana operacja służb białoruskich. Załoga samolotu została poinformowana przez kontrolera przestrzeni powietrznej o zagrożeniu bombowym wcześniej niż został wysłany spreparowany e-mail o takim zagrożeniu" - poinformowano.

Dodano, że samolot wbrew ogólnie przyjętym procedurom bezpieczeństwa został sprowadzony na lotnisko główne i ustawiony w pobliżu terminala, w którym znajdowały się osoby postronne. "Wyprowadzanie pasażerów było prowadzone w sposób niespieszny a przeszukiwanie bagaży potencjalnie niebezpiecznych odbywało się w bezpośrednim sąsiedztwie samolotu, na pokładzie którego mógł znajdować się rzekomy ładunek wybuchowy. Oficer KGB wydawał polecenia kontrolerowi lotu na wieży w Mińsku, co wynika z zabezpieczonych przez ABW nagrań" - wskazano. (PAP)

Autorzy: Marcin Chomiuk, Sonia Otfinowska

dsk/