"Nasi sojusznicy we wschodniej Europie mogą być pewni, że USA ich wspierają" - oświadczył Pence dziennikarzom na Starym Mieście w Tallinnie. "USA są zaangażowane w NATO oraz kwestię wspólnej obrony" - dodał.
"Mój przekaz jest bardzo, bardzo prosty. Nasza polityka to +Ameryka przede wszystkim (America first)+, a nie +Ameryka sama+" - zaznaczył wiceprezydent.
Pence podkreślił również, że premier Estonii Juri Ratas powiedział mu podczas spotkania, jak ważne było to, że USA nigdy nie uznawały państw bałtyckich za część Związku Radzieckiego. "Jesteśmy dzisiaj z nimi jako wolnymi i niepodległymi państwami; prezydent Trump chciał, żebym jasno powiedział państwom bałtyckim, naszym pozostałym sojusznikom w regionie oraz całemu światu, że Amerykanie stoją ramię w ramię z sojusznikami w wolności" - oświadczył.
Agencja dpa wskazuje, że Ratasowi zależało głównie na zwiększeniu amerykańskiej pomocy militarnej na wschodniej flance NATO oraz dostarczeniu systemu obrony powietrznej, w tym rozmieszczeniu pocisków przeciwlotniczych w krajach bałtyckich. Na Twitterze Pence oświadczył, że z premierem Estonii "dyskutował na temat partnerstwa amerykańsko-estońskiego oraz programu estońskiej prezydencji w UE".
W poniedziałek Pence ma się spotkać z prezydentami Estonii, Łotwy oraz Litwy, później tego dnia pojedzie do Tbilisi, gdzie zamierza spotkać się z prezydentem Gruzji Giorgim Margwelaszwilim i odwiedzić amerykańskie wojska uczestniczące w ćwiczeniach "Noble Partner". Ostatnim etapem podróży będzie wizyta w Czarnogórze, która w czerwcu wstąpiła do NATO. (PAP)
mobr/ mc/