Według informacji przekazanych przez Dział Prasowy Prokuratury Krajowej zorganizowana grupa przestępcza działała w latach 2012-2015 za pośrednictwem 94 sklepów znajdujących się w całym kraju oraz na stronie internetowej.
Grupa - jak ustalili śledczy - zajmowała się wprowadzaniem do obrotu dopalaczy. "W ten sposób członkowie grupy sprowadzali niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, które dokonywały zakupu i zażywały +dopalacze+" - zaznaczyła PK.
Handel dopalaczami pod pozorem legalnej działalności
"Podejrzani prowadzili handel pod pozorem legalnej działalności gospodarczej, kamuflowanej sprzedażą upominków, kosmetyków czy też innych drobnych akcesoriów" - podała PK.
Jak podkreślili prokuratorzy, zakres postępowania obejmuje również pranie pieniędzy. "W toku postępowania prokurator ustalił, że środki pieniężne w kwocie prawie 30 milionów złotych pochodzące ze sprzedaży +dopalaczy+ były transferowane na konta bankowe znajdujące się w innych krajach (Cypr, Chiny) celem udaremnienia ich zajęcia przez organa ścigania" - tłumaczyła PK.
Przesłuchano 4 tysiące świadków
Dotychczas w ramach śledztwa Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi przesłuchano ponad 4 tysiące świadków.
Do tej pory śledczy przedstawili zarzuty 96 osobom. "W listopadzie i grudniu 2021 r. skierowano kolejne akty oskarżenia w tej sprawie. Dotychczas prokurator oskarżył 10 osób, wobec 5 oskarżonych zapadły już prawomocne wyroki skazujące" - wskazała PK.
"W trakcie śledztwa prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego na mieniu podejrzanych w kwocie ponad 8,6 miliona złotych" - podali prokuratorzy.
Za zarzucane czyny może grozić do 8 lat więzienia.
Zabezpieczone dowody
"W toku śledztwa zabezpieczono kilkaset tysięcy +dopalaczy+, które nie trafiły do sprzedaży, a w konsekwencji do odbiorców. W wyniku przeprowadzonych badań fizykochemicznych ustalono, że w zabezpieczonych środkach znajdowały niebezpieczne dla życia lub zdrowia ludzi substancje psychoaktywne. Biegli stwierdzili, iż u każdej z osób, która zażyła badane przez nich dopalacze, musiały wystąpić objawy zatrucia w postaci naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia. W przypadku zażycia większej dawki lub większej wrażliwości osobniczej, skutkiem ich zażycia była choroba realnie zagrażającą życiu lub ciężki uszczerbek na zdrowiu" - tłumaczyła PK.
"Wyniki badań wykazały, że toksyczność zbadanych dopalaczy przypomina wręcz toksyczność cyjanku, a w przypadkach niektórych produktów oferowanych jako +dopalacze+ była wielokrotnie wyższa niż toksyczność cyjanku" - dodała PK. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
ja/