20-letni gimnastyk zbiegł z Korei Południowej do Północnej. Rok wcześniej przeskoczył mur graniczny w odwrotnym kierunku

2022-01-03 08:35 aktualizacja: 2022-01-03, 15:13
Strefa zdemilitaryzowana pomiędzy Koreą Północną i Południową. Fot. JEON HEON-KYUN PAP/EPA
Strefa zdemilitaryzowana pomiędzy Koreą Północną i Południową. Fot. JEON HEON-KYUN PAP/EPA
Zakładamy, że osoba, która przekroczyła w sobotę granicę z Korei Płd. do Korei Płn., to północnokoreański zbieg – poinformowało ministerstwo obrony w Seulu. Według mediów może to być gimnastyk, który przedostał się na południe w listopadzie 2020 roku.

„W sprawie przekroczenia granicy, władze zakładają, że jest to północnokoreański uciekinier i obecnie weryfikują związane z tym fakty” – ogłosił resort obrony w komunikacie.

Prasa spekuluje, że osoba, która przedostała się w sobotę do Korei Północnej, wygląda jak zbieg, który w listopadzie 2020 roku przeskoczył przez płot na tym samym odcinku granicy, przekraczając ją w odwrotnym kierunku. Według mediów jest to około 20-letni gimnastyk.

Sobotnia ucieczka po raz kolejny ukazała niedociągnięcia w ochronie granicy przez południowokoreańskie wojsko. Z informacji przekazanych przez agencję Yonhap wynika, że uciekinier przez prawie trzy godziny poruszał się w strefie zdemilitaryzowanej niezauważony, a gdy już został wykryty, żołnierzom nie udało się go złapać.

Północnokoreańscy żołnierze pilnujący granicy mają rozkaz „strzelać, by zabić” w przypadku prób wtargnięcia do kraju

Nie jest jasne, co stało się z nim po drugiej stronie granicy. Komentatorzy podkreślają, że w związku z pandemią Covid-19 północnokoreańscy żołnierze pilnujący granicy mają rozkaz „strzelać, by zabić” w przypadku prób wtargnięcia do kraju.

We wrześniu 2020 roku południowokoreański urzędnik pracujący dla ministerstwa rybołówstwa znalazł się po północnokoreańskiej stronie granicy morskiej i został zastrzelony przez tamtejszych strażników, a jego ciało najprawdopodobniej spalono.

Wielu mieszkańców Korei Płn. przedostaje się do Korei Płd., uciekając ze swojego kraju przed biedą i represjami, ale nielegalne przekroczenia granicy z południa na północ zdarzają się bardzo rzadko. (PAP)

dsk/