Spłonęła remiza OSP w Bądeczu. Zniszczony wóz strażacki

2022-01-03 13:43 aktualizacja: 2022-01-03, 14:26
Fot. Remiza.pl
Fot. Remiza.pl
W wyniku pożaru, których wybuchł w poniedziałek rano w miejscowości Bądecz w powiecie pilskim w Wielkopolsce spłonęła remiza OSP, zniszczony został także wóz strażacki. Obecnie na miejscu trwa ustalanie przyczyn zdarzenia i szacowanie strat.

Do pożaru doszło w poniedziałek ok. godz. 5.30. Jak powiedział PAP oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Pile mł. bryg. Paweł Kamiński, "otrzymaliśmy informację, że w świetlicy wiejskiej przy OSP widoczny jest ogień". "Po przybyciu pierwszych jednostek na miejsce potwierdzono, że pożar pojawił się w budynku użyteczności publicznej, w którym faktycznie zlokalizowane są obok siebie remiza, świetlica wiejska, u góry znajduje się zaplecze socjalno-organizacyjne dla jednostki OSP, a także z boku na pierwszym piętrze znajduje się miejscowa biblioteka".

Dodał, że po przybyciu na miejsce pierwszych zastępów ogniem objęta była już remiza, strażacy przystąpili do ewakuacji sprzętu; udało się wyciągnąć garażowany w środku samochód.

"Pierwsze działania polegały na ugaszeniu pożaru w remizie"

"Pierwsze działania polegały na ugaszeniu pożaru w remizie. Później okazało się, ze pożar rozprzestrzenił się, przeniósł się na pierwsze piętro i niestety cała sala organizacyjna należąca do OSP także spłonęła. Straty są także w świetlicy wiejskiej, bo ogień także tam się przedostał. Nie ucierpiała biblioteka, tyle że jest odymiona. W zdarzeniu na szczęście nie było żadnych poszkodowanych osób" – powiedział.

Kamiński podkreślił, że w akcji brało udział 10 zastępów gaśniczych. "Pożar dość sprawnie ugaszono, niestety straty są duże. Samochód OSP jest uszkodzony, myślę że naprawa tego sprzętu to są pieniądze rzędu kilkuset tysięcy zł, bo ten wóz został naprawdę mocno przez płomienie uszkodzony" – wskazał.

"Udało się natomiast ocalić umundurowanie; miejscowi strażacy byli tam od samego początku i są teraz – mimo, że na miejscu trwa już dogaszanie, sprzątanie. Kiedy zostali zaalarmowani, wchodząc do tego garażu i rozpoczynając akcję, zabrali swoje mundury, swoje hełmy – to udało się ocalić" – powiedział.

Obecnie na miejscu czynności prowadzi jeszcze policja i biegły. Trwa ustalanie przyczyny pożaru i szacowanie strat. (PAP)

Autor: Anna Jowsa

dsk/