![Fot. PAP/Wojtek Jargiło](/sites/default/files/styles/main_image/public/202201/pap_20211223_0MK.jpg?h=e179c418&itok=-pymaYgf)
Podsumowując sobotę na granicy Polski z Białorusią, rzeczniczka SG oceniła, że nie był to spokojny dzień dla polskich służb, zwłaszcza w okolicach Mielnika na Wysoczyźnie Drohiczyńskiej, w woj. podlaskim, gdzie ok. godz. 20:00 "białoruskie służby zaczęły rzucać kamieniami i konarami drzew w stronę polskich patroli".
"W czasie tego ataku grupa osiemnastu cudzoziemców zaczęła rozdzielać ogrodzenie, wyrywać metalowe słupki z ogrodzenia. Grupa ta przekroczyła linię granicy, ale wszyscy zostali zatrzymani i zawróceni do linii granicy. W czasie tego ataku nikt nie doznał obrażeń" - relacjonowała oficer.
W sobotę 15.01 gr.????próbowało nielegalnie przekroczyć 47 osób.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 16, 2022
Grupa 18 cudzoziemców, wspierana przez służby??siłowo forsowała granicę na odcinku #PSGMielnik Osoby rozrywały ogrodzenie,wyrywały metalowe słupki,w stronę służb??rzucały kamieniami i konarami drzew.#NaStraży pic.twitter.com/5t7XnZN5xC
"W ataku na granicę uczestniczyli obywatele Iraku, Egiptu i Syrii, a niektórzy z nich próbowali przekroczyć granicę po raz kolejny" - wyjaśniła. Dodała, że białoruskie służby rzucają w Polaków "czym się da". Przyznała, że na szczęście tym razem nie rzucano w polskie patrole szklanymi butelkami, co miało miejsce w piątek. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
mmi/