Groźby przeciwników szczepień wobec prezydenta Białegostoku. Rada miasta: takie zachowania mogą wprost prowadzić do przemocy

2022-01-17 13:00 aktualizacja: 2022-01-17, 13:00
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, fot. PAP/Rafał Guz
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, fot. PAP/Rafał Guz
Rada Miasta Białystok przyjęła w poniedziałek stanowisko, w którym potępia wszelkie przejawy tzw. mowy nienawiści pojawiające się w debacie publicznej. To reakcja na incydent z manifestacji przeciwników szczepień przeciw COVID-19, gdzie mówiono o "wyroku śmierci" wobec prezydenta Białegostoku.

Prezydent Tadeusz Truskolaski zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa gróźb karalnych.

Groźby przeciwników szczepień

W zorganizowanej w sobotę w Białymstoku manifestacji uczestniczyło - według policyjnych danych - ok. 400 osób. Wśród transparentów pojawił się jeden o treści: "Wyrok: kara śmierci!!! Twórcom i wykonawcom reżimu sanitarnego".

Jedna z uczestniczek, podająca się za reprezentantkę "Podlaskiego Trybunału Sprawiedliwości" mówiła, że takie trybunały tworzone są w całej Polsce i wydają one wyroki na - jak mówiła - "twórców sanitarnych". Mówiła, że taki wyrok wydano też wobec prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego i zapowiedziała, że zaniesie mu ten wyrok po manifestacji. Chodziło o adres prywatny, nie magistrat.

Relacjonując to wydarzenie lokalne media uwypukliły wątek "wyroków śmierci". Publikowano też m.in. zdjęcie "wyroku", na którym można przeczytać, że został on wydany w imieniu RP, za "propagowanie segregacji sanitarnej, łamanie podstawowych praw mieszkańców i uczestnictwo w zorganizowanej, zbrojnej grupie przestępczej". Kara - jak można było przeczytać - to m.in. konfiskata mienia, zakaz pełnienia funkcji publicznych a także kara śmierci, która ma być wykonana "w sposób humanitarny".

Stanowisko rady miasta

"Rada Miasta Białystok potępia wszelkie przejawy mowy nienawiści pojawiające się w debacie publicznej. Uznając prawo do wyrażania sprzeciwu oraz różnych poglądów podczas demonstracji i protestów, jednocześnie wskazuje na konieczność zachowania standardów i poszanowania wszelkich praw" - głosi stanowisko przyjęte podczas poniedziałkowej sesji rady, z inicjatywy przewodniczącego rady Łukasza Prokoryma (KO).

Za jego przyjęciem było dwudziestu radnych, pięć osób wstrzymało się od głosu, a trzy nie wzięły udziału w głosowaniu.

Radni w stanowisku uznali za bardzo niebezpieczny incydent, do którego doszło podczas sobotniej demonstracji w Białymstoku. "Takie zachowania mogą wprost prowadzić do aktów przemocy. Słowa o wydaniu wyroku śmierci na prezydenta Tadeusza Truskolaskiego są niedopuszczalne. Nie możemy takiego zachowania traktować jako debaty publicznej. Tragiczna śmierć śp. Pawła Adamowicza pokazuje do czego może doprowadzić takie bezprawie" - głosi stanowisko.

Radni zaapelowali w nim do władz państwowych - premiera oraz prokuratora generalnego - o "podjęcie działań zmierzających do ukarania sprawców tych bardzo karygodnych gróźb".

Treść stanowiska podzieliła radnych, m.in. chodziło o nazwiska premiera i prokuratora generalnego (ostatecznie w treści znalazły się tylko funkcje, nie nazwiska). Jeszcze przed włączeniem projektu do porządku obrad radny Maciej Biernacki (Polska 2050) pytał, czy w ogóle konieczne jest przyjęcie stanowiska i nadawanie większego rozgłosu - jak to ujął - "bredniom wyrażanym przez bandę oszołomów".

Konferencja prezydenta

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezydent Truskolaski użył określenia "pseudo wyrok śmierci" i zapowiedział, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa gróźb karalnych; poinformował też, że skierował listy otwarte do premiera i ministra sprawiedliwości.

Powiedział, że ta groźba to efekt poparcia przez niego i rozpropagowania wśród prezydentów miast należących do Unii Metropolii Polskich jednego ze stanowisk Rady Medycznej przy premierze. "Budzi ogromny niepokój fakt debaty publicznej, która upadła tak nisko" - mówił. W jego ocenie, większość parlamentarna "ulega szantażom" środowisk przeciwnych szczepieniom. "Ci szantażyści +poczuli wiatr w żagle+, zobaczyli że są bezkarni, że tak naprawdę rządzą Polską, że bez nich najprawdopodobniej upadłby rząd, że posuwają się do tego typu gróźb" - mówił prezydent Białegostoku.

"Autorytety medyczne z całego świata (...) oczywiście potwierdzają skuteczność szczepionek. I tu nagle okazuje się, że pewna grupa - nie wiem jak liczna w kraju, ale na pewno bardzo hałaśliwa i dobrze zorganizowana - neguje te niepodważalne osiągnięcia nauki i możliwość ratowania życia Polaków" - dodał Truskolaski.

Mówił o zuchwałości osób, które taki "wyrok" w sobotę zaprezentowały; zwracał uwagę, że działo się to "w biały dzień", publicznie, w centrum miasta.

Obecny na tej konferencji prasowej prof. Robert Flisiak z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, a do niedawna członek Rady Medycznej przy premierze mówił, że informacja o groźbach "zmroziła" go. "To zaczyna przypominać karty z najczarniejszej historii ludzkości (...) Jeżeli nie zostaną podjęte bardzo ostre działania policji, ja będę bardzo zdumiony. Obserwujemy taką eskalację, od drobnych zdarzeń (...), przy akceptacji, tolerancji, eskalacja tych zdarzeń. To naprawdę może dojść do tragedii" - powiedział.

Dodał, że apel Rady Medycznej z listopada 2021 roku, który prawdopodobnie stał się podstawą sobotniego incydentu, zawierał propozycje działań przeciwepidemicznych. Jak mówił, to działania obecnie stosowane w całej Europie. "A z których nasz rząd nie wykorzystał praktycznie żadnej" - powiedział prof. Flisiak.(PAP)

Autorzy: Robert Fiłończuk, Sylwia Wieczeryńska

ja/