Margarito Martinez, zamordowany w Tijuanie w północno-zachodnim Meksyku, pracował dla lokalnego serwisu informacyjnego "Cadena Noticias" oraz dla innych mediów krajowych i międzynarodowych. Był znany z relacjonowania wydarzeń z miejsc zbrodni w nękanym przemocą mieście.
Również w poniedziałek stowarzyszenia prasy poinformowały, że na skutek ataku nożem, do którego doszło w stanie Veracruz we wschodnim Meksyku, zginął dziennikarz Jose Louis Gamboa, szef serwisu informacyjnego "Inforegio". Gamboa zmarł w szpitalu kilka dni po doznaniu ciężkich obrażeń. Oficjalnie podejrzewa się motyw rabunkowy, AP wskazuje jednak, że Gamboa wielokrotnie krytykował lokalne władze za powiązania ze światem przestępczości zorganizowanej.
Martinez i Gamboa to pierwsi pracownicy mass mediów zamordowani w tym roku w Meksyku, ale od grudnia 2018 roku łączna liczba ofiar śmiertelnych wśród dziennikarzy w tym kraju wyniosła 48. Meksyk to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc pracy dziennikarzy poza strefami działań wojennych.
W grudniu 2021 roku rząd poinformował, że sprawcy 90 proc. przestępstw przeciwko aktywistom i dziennikarzom w Meksyku nie są pociągani do odpowiedzialności. Przedstawiciel rządu ds. praw człowieka Alejandro Encinas powiedział, że gdy udaje się zidentyfikować sprawców, prawie połowa z nich to lokalni przedstawiciele władz. (PAP)
js/