Kobiety ofiarami brutalnych morderstw w Austrii. "Fala kobietobójstwa"

2022-01-18 14:51 aktualizacja: 2022-01-18, 14:51
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk
W 2021 r. w Austrii ofiarami zabójstw częściej padały kobiety niż mężczyźni, to rzadkość w Unii Europejskiej. W latach 2010-20 zginęło 319 kobiet, a zabójcami większości z nich byli ich obecni lub byli partnerzy. Przez Austrię przechodzi fala kobietobójstwa - pisze agencja AFP.

Liczba zabitych kobiet w stosunku do wszystkich ofiar zabójstw należy w Austrii do najwyższych w całej Unii Europejskiej - wynika ze statystyk Eurostatu.

W 2021 r. ofiarami zabójstw padło 31 kobiet. W latach 2010-20 zabito 319 kobiet - informuje raport zamówiony przez rząd w Wiedniu.

W spokojnej i relatywnie bezpiecznej Austrii zabójstwa kobiet stają się tematem obecnym w debacie publicznej dopiero po szczególnie nikczemnych zbrodniach - komentuje agencja AFP.

Jako przykład podaje śmierć 35-letniej kobiety, którą w marcu ub.r. zaatakował były chłopak. Była przez niego duszona kablem, a później została podpalona żywcem. Zmarła miesiąc później w szpitalu z powodu odniesionych ran.

W listopadzie 2021 r. przy jednym z urzędów pozostawiono umierającą kobietę, która została pobita na śmierć kijem bejsbolowym - relacjonuje inny przypadek Badhofer.

Procentowo, w Austrii zabijanych jest o wiele mniej kobiet niż w Rosji czy Brazylii, które przodują w tych statystykach, ale skala przemocy wobec kobiet w kraju o ugruntowanym porządku prawnym, z siecią wsparcia jest niezrozumiała - mówi kierująca największą siecią schronisk dla kobiet Mariea Roesselhumer.

Wyjaśnień, choć niewystarczających, można się doszukiwać w tym, że w tradycyjnie katolickiej Austrii wiele kobiet nie pracuje lub pracuje dorywczo, przez co nie może sobie pozwolić na opuszczenie przemocowego partnera - pisze AFP. Kobiety w Austrii zarabiają 20 proc. mniej niż mężczyźni i różnica w płacach między płciami należy do najwyższych w UE - dodaje agencja.

"Nie masz z kim porozmawiać. Milczysz ze wstydu i strachu przed reakcją społeczeństwa" - opowiada Karin Pfolz, która opuściła męża po 10 latach pełnego przemocy związku. "Kiedy w końcu odchodzisz, lądujesz na ulicy z plastikową torbą w jednej ręce i dzieckiem na drugiej, czujesz się, jak uchodźca we własnym kraju" - dodaje.

Niemal nikt nie przejmuje się przemocą wobec kobiet, do momentu, aż są zabijane - komentuje Pfolz.

Wkrótce po rozpoczęciu nowego roku 2022 r. kolejna kobieta padła ofiarą zabójstwa. Jej mąż zabił ją strzałem w głowę - informuje AFP. (PAP)

js/