Sprawa zabójstwa Zyty Michalskiej. Po 27 latach zapadnie wyrok. "Nie ma zbrodni bez kary"

2022-01-20 13:40 aktualizacja: 2022-01-20, 15:19
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
W piątek poznański sąd apelacyjny wyda prawomocny wyrok ws. Waldemara B. oskarżonego o dokonanie w 1994 roku zabójstwa Zyty Michalskiej. W maju ub. roku Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał mężczyznę na 25 lat więzienia.

Apelację od wyroku sądu pierwszej instancji złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonego. W czwartek sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny w Poznaniu - prawomocny wyrok ma zostać ogłoszony w piątek.

Archiwum X

20-letnia Zyta Michalska zginęła w Wielkanoc 3 kwietnia 1994 r. Sprawę niewyjaśnionego wcześniej zabójstwa rozwiązali policjanci z Archiwum X. Na podstawie zebranych przez nich dowodów w grudniu 2020 roku zatrzymano podejrzanego w tej sprawie Waldemara B.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Poznaniu Waldemar B. został skazany na 25 lat więzienia i pięć lat pozbawienia praw publicznych. Sąd orzekł także o nawiązce na rzecz rodziców zabitej 20-latki w wysokości po 2,5 mln zł zgodnie z wartością przed denominacją waluty, tj. 250 zł.

Prokuratura zaskarżyła wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego Waldemara B., zarzucając m.in. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegających na niewłaściwej – zdaniem prokuratury – ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Z kolei obrońca wskazał w apelacji m.in. na rażącą niewspółmierność kary. Zarzucił także sądowi pierwszej instancji obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, oraz błąd w ustaleniach faktycznych.

Kara 25 lat pozbawienia wolności

Sędzia Renata Żurowska uzasadniając w maju ub. roku wyrok sądu okręgowego podkreśliła, że wymiar zasądzonej kary wynika z przepisów obowiązujących w 1994 r. "Mając do wyboru karę do 15 lat lub karę 25 lat, a sąd przypomina, że nie może orzec nic po środku, bo kodeks karny na to nie pozwala, zdecydował się na wymierzenie kary 25 lat pozbawienia wolności, uznając, że kara 15 lat za tę zbrodnię byłaby karą łagodną" - powiedziała.

Wskazała, że "sprawa oskarżonego ma być takim przesłaniem - że nie ma zbrodni bez kary". Jak dodała, nie może być okolicznością łagodzącą fakt, że Waldemar B. od czasu zabójstwa nie popełnił kolejnego przestępstwa. "W ocenie sądu nie może być tak, że ktoś jest premiowany tym, że przez 27 lat udawało mu się uniknąć wymiaru sprawiedliwości" - zaznaczyła.

Zabił, bo przecięła mu drogę

"Ta zbrodnia jest zbrodnią okrutną. To pozbawienie życia wyniknęło z pobudek, jak sam oskarżony wyjaśniał, totalnie błahych. Oskarżony wyjaśnił, że zdenerwowało go to, że pokrzywdzona przecięła mu drogę. Czy człowiek, który się tym zdenerwuje zwyczajowo bierze kamień i pięć razy uderza w głowę drugą osobę? Nie" - podkreśliła sędzia.

Waldemar B. oprócz zabójstwa był oskarżony o próbę gwałtu Zyty Michalskiej. Zabójca zdjął z ofiary część odzieży. Oskarżony wyjaśniał, że próbował w ten sposób upozorować zgwałcenie. "Nie jesteśmy w stanie jego wersji wykluczyć, dlatego że nie mamy żadnego przeciwnego dowodu. Poza oskarżonym i pokrzywdzoną w miejscu zdarzenia nikogo nie było" - zaznaczyła sędzia.

Przed wydaniem wyroku przez Sąd Okręgowy w Poznaniu prokuratura wnosiła o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat więzienia, a także orzeczenie nawiązek na rzecz pokrzywdzonych w kwocie po 200 tys. zł. O taki wymiar kary wnosił także pełnomocnik rodziny Zyty Michalskiej.

Obrońca Waldemara B. wskazał w mowie końcowej, iż brak jest jakichkolwiek dowodów potwierdzających, że Waldemar B. miał próbować zgwałcić pokrzywdzoną. Dodał również, że nie ma dowodów, by oskarżony miał zamiar zabić Zytę Michalską, a sprawę ocenił jako nieszczęśliwy wypadek. Według adwokata oskarżony powinien odpowiadać za dokonanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – czyn ten uległ już jednak przedawnieniu. Z ostrożności procesowej, gdyby sąd nie podzielił tego stanowiska, obrona wnosiła o przyjęcie w wyroku, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia, a także o zmianę opisu czynu w tym zakresie, oraz o wyeliminowanie z opisu czynu usiłowania zgwałcenia.

Przeprosiny zabójcy

Na ostatniej rozprawie Waldemar B. powiedział, że bardzo żałuje tego, co się stało. "Nie miałem zamiaru ani zgwałcenia, ani zabójstwa Zyty Michalskiej. Bardzo przepraszam całą jej rodzinę i proszę o wybaczenie" - powiedział. Poprosił też sąd o łagodny wymiar kary.

Zyta Michalska zginęła w Wielkanoc 3 kwietnia 1994 r. Tego dnia 20-latka po raz ostatni była widziana, gdy szła na spacer w stronę lasu. Jej zwłoki znaleziono dzień później w lesie, kilkaset metrów od jej domu w Mikuszewie koło Wrześni. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku uduszenia. Śledztwo zostało umorzone w związku z niewykryciem sprawcy.

Śledztwo

Na początku 2019 r. policjanci z poznańskiego Archiwum X postanowili wrócić do tej sprawy i otrzymali na to zgodę Prokuratury Okręgowej. Policja zaapelowała także o kontakt do osób mających jakiekolwiek informacje na temat zdarzenia z 1994 r.

Analiza danych zebranych przez prokuraturę oraz policjantów z poznańskiego Archiwum X, w tym weryfikacja genetyczna śladów biologicznych znalezionych na ciele i odzieży ofiary, dała podstawy do zatrzymania w grudniu 2020 roku Waldemara B. i przedstawienia mu zarzutu zabójstwa oraz usiłowania zgwałcenia pokrzywdzonej.

Proces oskarżonego rozpoczął się na początku maja ub. roku. Waldemar B. w sądzie przyznał się jedynie do uderzenia kamieniem Zyty Michalskiej. (PAP)

Autor: Anna Jowsa

ja/