Pinkas stwierdził w Polsat News, że jest zdruzgotany tym, co dzieje się w internecie, jeśli chodzi o temat koronawirusa.
"To kompletna nonszalancja; opowiadanie, że nie ma czegoś takiego jak pandemia, że to fake news, że ktoś za tym stoi, że ktoś ma w tym jakiś interes, że opieka zdrowotna zarabia. To jest bardziej zakaźne niż omikron" – wskazał. "Ilość wahających się (czy się szczepić przeciw COVID-19 –PAP) niestety wzrasta, trzeba temu przeciwdziałać" – akcentował.
- Przekonywał, że "na wirus zwątpienia jest lekarstwo - argument: zobacz, co się stało z sąsiadem, babcią czy dziadkiem, porozmawiaj z lekarzami, którzy pracują na oddziałach covidowych, albo lekarzami opieki podstawowej zajmujących się pacjentami".
Pinkas był proszony o ocenę zapowiedzianej w piątek przez rząd możliwości bezpłatnego testowanie pod kątem COVID-19 w aptekach, bez potrzeby posiadania skierowania.
"Według mnie testy, które będą dostępne w aptekach będą wykrywały wszystkie warianty wirusa i raczej są to testy wiarygodne. Bardzo istotna jest logistyka. Trzeba to zrobić w taki sposób, żeby było bezpieczne dla badanych, dla farmaceutów i dla tych, którzy przychodzą zrealizować receptę" – ocenił.
"Aptekarze muszą być oczywiście przeszkoleni. Centrum medyczne Kształcenia Podyplomowego jak zwykle stanie na wysokości zadania i przeszkoli wszystkich, którzy będą potrzebowali" – dodał.
Pinkas stwierdził, że jest za tym, by ilość punktów, w których można się zbadać, była jak największa. "Dostępność ma kolosalne znaczenie, możemy dzięki temu wprowadzać pewne reżimy dla tych, którzy są chorzy i w istotny sposób ograniczać rozprzestrzenianie. To jest walka z czasem" – dodał.
Od 27 stycznia 2022 r. test antygenowy będzie można wykonać w aptece, która spełni standardy bezpieczeństwa – będzie miała wydzielone pomieszczenie do przeprowadzenia testów. Wynik zostanie wprowadzony do systemu ewidencji i udostępniony w Internetowym Koncie Pacjenta.
Pinkas był też pytany o zapowiedziane w piątek rozwiązanie, że osoby powyżej 60 lat będą badane przez lekarzy POZ w ciągu 48 godzin od stwierdzenia zakażenia.
"Większość poradni pracuje w sposób normalny w tej chwili. (…) Lekarzy rodzinnych nie jest specjalnie dużo, powinniśmy ich mieć znaczne więcej. Jest ponad 120 gmin, które w ogólne nie mają swojego lekarza rodzinnego i gdzie ośrodki są pozbawione lekarzy" – wskazał. "Ważne jest kwestia logistyki i nienadużywania tego typu wizyt" – dodał.
Sobotnie dane mówią o 40 876 nowych zakażeniach i śmierci 193 osób z COVID-19. MZ podało też, że minionej doby wykonano ponad 150,9 tys. testów na obecność SARS-CoV-2, w tym 50,9 tys. antygenowych. Od 27 grudnia 2020 r., gdy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19 podano 50 500 491 dawek. W pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest 21 559 669 osób. Podano także 9 224 733 dawki przypominające.(PAP)
autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
kgr/