Policja bada przyczynę hałasu w jarocińskim bloku. Wcześniej sprawą zajęli się egzorcyści i ksiądz

2022-01-24 20:41 aktualizacja: 2022-01-25, 09:15
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Mieszkańcy bloku przy ul. Konstytucji 3 Maja 10 w Jarocinie od dwóch miesięcy poszukują źródła hałasu, który zakłóca im życie. Na tym etapie wiadomo, że przyczyną huku nie jest człowiek – powiedziała w poniedziałek PAP rzecznik prasowy jarocińskiej policji starszy aspirant Agnieszka Zaworska. Wcześniej sprawą zajmowali się egzorcyści i ksiądz.

Jak dodała policjantka czynności prowadzone są pod kątem zakłócania spokoju i porządku publicznego.

Sprawa dotyczy 20 rodzin z bloku przy ul. Konstytucji 3 Maja 10 w Jarocinie. Lokatorzy skarżą się na ciągły hałas, którego źródła nie potrafią zlokalizować od listopada 2021 r.

"Do naszych mieszkań dobiegają uderzenia, jakby ktoś uderzał pięścią w ściany czy drzwi. Stukanie, które trwa w dzień i w nocy, przybiera różne formy. Czasami brzmi, jak uderzanie ręką w ścianę, innym razem - metalicznym przedmiotem. Niektóre uderzenia brzmią, jakby ktoś wybijał rytm muzyki stadionowej podczas meczu" - mówi PAP jeden z lokatorów bloku 37-letni Łukasz Stefaniak, ojciec dwóch córek w wieku 4 i 11 lat.

Na początku, kiedy stukot rozchodził się po lokalach, lokatorzy sądzili, że ktoś remontuje mieszkanie. Ale hałas nie ustępował też w nocy.

"Czuliśmy, jakby ktoś przebiegał przez jego pokoje"

Mieszkańcy postanowili przeprowadzić swoje śledztwo. "Chodziliśmy po wszystkich mieszkaniach, sprawdzaliśmy i rozmawialiśmy. Starsi mieszkańcy przyznali, że nie mogą spać w nocy. Jeden z wystraszonych lokatorów zaprosił nas do siebie, żebyśmy posłuchali odgłosów w jego mieszkaniu. Było to dziwne doświadczenie, bo czuliśmy, jakby ktoś przebiegał przez jego pokoje. U innego sąsiada w momencie zamknięcia drzwi od toalety, nagle rozlegał się łomot. Inny lokator pokazał nam, jak podczas uderzeń przesuwają się przedmioty" – opowiadają.

Jeden lokator wyprowadził się, a mieszkanie sprzedał za bardzo niską cenę. Kiedy jego byli sąsiedzi nawiązali z nim kontakt, to "przyznał się, że dokuczały mu dziwne dźwięki. Bał się o tym powiedzieć komukolwiek, ponieważ twierdzi, że wtedy w ogóle nie sprzedałby mieszkania" – mówią mieszkańcy.

O sprawie zawiadomiono władze spółdzielni mieszkaniowej. "Stwierdzono, że rozpoczął się sezon grzewczy, więc hałas może wydobywać się z rur lub wiatr hula po kominach" – opowiadają mieszkańcy.

Postanowili wezwać na pomoc egzorcystę. "Najpierw jednego, potem drugiego, zamówiliśmy też wróżkę i bioenergoterapeutę. Nic nie znaleźli. Wszyscy byli zgodni, że hałas nie ma nic wspólnego z siłami nadprzyrodzonymi" – mówi pan Łukasz.

Z prośbą o pomoc mieszkańcy udali się też do miejscowego księdza. "Duchowny przyszedł, wyświęcił wszystkie mieszkania, a na drzwiach wejściowych narysował krzyże" – mówią. "Kiedy i to nie pomogło o sprawie zawiadomiliśmy policję" – powiedział pan Łukasz.

Mieszkańcy poprosili o pomoc policję 

Oficer prasowy jarocińskiej policji starszy aspirant  Agnieszka Zaworska powiedziała PAP, że czynności wciąż trwają. "Naszym zdaniem przyczyną mogą być jakieś problemy związane z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Ale to wszystko jest wyjaśniane i sprawdzane" – powiedziała.

Jak pierwsza sprawę opisała "Gazeta Jarocińska".(PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

mmi/

TEMATY: