Fiala nie podał żadnych szczegółów dotyczących dialogu na szczeblu premierów. Stwierdził, że obaj chcą porozumienia, które będzie do zaakceptowania przez obie strony, w tym przez region Liberca sąsiadujący z polską kopalnią „Turów”.
Według czeskiego premiera, w negocjacjach pozostały punkty sporne, które muszą zostać odblokowane, a brak porozumienia nie leży w niczyim interesie. Po posiedzeniu gabinetu w środę, podczas którego minister środowiska Czech Anna Hubaczkova prezentowała stan negocjacji Polską, Fiala uznał, że podpisanie umowy nie jest jeszcze możliwe.
W rozmowie na antenie radia czeski premier poinformował, że problemem pozostają wysokość rekompensaty finansowej i długość okresu nadzoru sądowego. Czeska strona domaga się odszkodowania za szkody wyrządzone przez kopalnię w wysokości 50 mln euro; Polska oferuje 40 mln. Według Pragi nadzór nad przestrzeganiem porozumienia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) powinien trwać 10 lat; Warszawa mówi o dwóch latach.
„Mogę sobie wyobrazić osiągnięcie jakiegoś kompromisu, ale zawsze musi to być kompromis, który jest do przyjęcia dla Republiki Czeskiej, do przyjęcia dla regionu libereckiego i do przyjęcia dla Polski” – powiedział Fiala. Dodał, że brak umowy jest bardzo ryzykowny z punktu widzenia ochrony środowiska i interesów obywateli Czech.
Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego "Turów", położonej w powiecie bogatyńskim w pobliżu czeskiej granicy, rozpoczęły się w czerwcu 2021 roku po tym, jak Czechy złożyły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Czechy domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia, a Trybunał na to przystał. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza. Opinia rzecznika generalnego Trybunału ma zostać ogłoszona 3 lutego. Czeska strona zapowiada, że osiągnięcie porozumienia z Polską będzie oznaczać wycofanie skargi złożonej do TSUE. (PAP)
Z Pragi Piotr Górecki
kgr/