Wirusolog o testowaniu w aptekach: jedyny zysk to "trafienie" części osób, które testowały się w domu

2022-01-28 08:06 aktualizacja: 2022-01-28, 08:17
Fot. PAP/EPA/NARONG SANGNAK
Fot. PAP/EPA/NARONG SANGNAK
Jedyny zysk testowania w kierunku SARS-CoV-2 w aptekach to "trafienie" części osób, które testowały się w domu - powiedział w rozmowie z PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że część testów antygenowych nie wykrywa zakażeń wariantem Omikron.

"Dzięki akcji testowania w aptekach zwiększamy liczbę wykonywanych badań. Wygląda to bowiem tak, że obecnie w Polsce mamy od 25 do 50 procent dodatnich wyników testów w kierunku SARS-Cov-2. To oznacza, że badany jest wierzchołek góry lodowej. Nie badamy wszystkich, część bada się sama i izoluje bądź i nie, bo przecież tego nie wiemy. Norma pozytywnych wyników testów powinna być między 5 a 10 procent. To daje pewną kontrolę nad pandemią. W niektórych krajach taki współczynnik był osiągany w ostatnich miesiącach. Bardzo wiele krajów jednak +rozwadnia+ ten problem testami antygenowymi" - podkreślił w rozmowie z PAP prof. Gut. Dodał, że więc i w Polsce postanowiono "coś zrobić".

Wyjaśnił, że testy antygenowe są uwarunkowane przeciwciałami monoklonalnymi. "Jeżeli dochodzi do mutacji, która zmienia dany obszar wirusa, to określony test antygenowy nie wykrywa jakiejś mutacji wirusa. Tak było z wariantem brytyjskim i to samo jest z Omikronem. Nie wszystkie testy antygenowe go wykrywają. Mówiłem o tym od dawna" - wskazał.

Pytany przez PAP, czy w takim razie nie wywołamy przez testy w aptekach w wielu osobach fałszywego przekonania o tym, że są zdrowe odpowiedział: "Na pewno tak".

"Testowanie w aptekach daje tyle, że trafimy część osób, które dotychczas takimi testami 'trafiłyby się" w domu. One będą w bazach danych. To jedyny zysk" - wskazał.

Wyjaśnił, że procent pozytywnych wyników testów antygenowych będzie siłą rzeczy niższy, bo one dają pozytywny wynik znacznie rzadziej, niż testy PCR. Głównie u osób w pełni objawowych i w krótkim okienku czasowym - od 5 do 7 dnia od zakażenia. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

mmi/