Minister Błaszczak w inauguracji kampanii na Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie uczestniczył zdalnie, w związku z tym, że jest zarażony koronawirusem.
"Dezinformacja jest jednym z największych współczesnych zagrożeń. Choć nie jest to broń w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia, jest równie niebezpieczna" - mówił szef MON.
Ocenił też, że dezinformacja może wyrządzać szkody podobne do ataku w tradycyjnym rozumieniu.
"Ostanie miesiące, a więc epidemia i atak hybrydowy jaki dotknął nasz kraj zorganizowany przez reżim Łukaszenki, stanowią olbrzymie wyzwanie dla państwa polskiego, ale są też idealnym środowiskiem do szerzenia dezinformacji" - podkreślił Błaszczak.
Stwierdził, że w sytuacji tych zagrożeń żołnierze Wojska Polskiego mierzą się z falą nielegalnej migracji i białoruskimi prowokacjami. Ponadto także oni są poddawani dezinformacji.
Błaszczak podkreślił, że jego zadaniem, jako szefa MON, jest dbałość o bezpieczeństwo w wymiarze militarnym, ale też w wymiarze informacyjnym. "Pamiętajmy o tym, że w doktrynach wojennych Rosji dezinformacja stanowi bardzo ważny element" - ocenił szef MON. By przeciwstawić się dezinformacji - o czym przypomniał Błaszczak - resort obrony powołał Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej.
Mówiąc o inauguracji kampanii, stwierdził: "Naszym zadaniem jest stworzenie mechanizmów, które pozwolą na odróżnianie informacji prawdziwych od informacji fałszywych, które pozwolą także na to, żeby przeciwdziałać dezinformacji i fakenewsom" - powiedział szef MON.(PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
jjk/