„W związku ze wzrostem nietypowej i niepokojącej rosyjskiej aktywności wojskowej w pobliżu granicy z Ukrainą amerykańscy obywatele przebywający na Białorusi lub planujący podróż do tego kraju powinni mieć świadomość, że sytuacja jest nieprzewidywalna, a napięcie w regionie wzrosło” – informuje CNN, cytując zaktualizowane zalecenia Departamentu Stanu dla podróżujących i przebywających na Białorusi.
Obywatelom USA zalecono kategorycznie „powstrzymanie się od podróży na Białoruś”. Wskazano przy tym, że „w związku z ograniczeniami wprowadzonymi przez białoruskie władze w zakresie liczebności personelu ambasady USA rząd (amerykański) ma poważnie ograniczone możliwości realizowania rutynowej oraz nadzwyczajnej obsługi swoich obywateli”.
Wcześniej USA nakazały ewakuację rodzin swoich dyplomatów z Ukrainy.
Decyzje te są związane z realną według władz amerykańskich oraz innych krajów zachodnich groźbą ataku na Ukrainę z terytorium Rosji, a także Białorusi.
Na terytorium tego kraju są przerzucane rosyjskie wojska i sprzęt. Oficjalnie odbywa się to w związku z nieplanowanym sprawdzianem sił reagowania Państwa Związkowego Rosji i Białorusi oraz manewrami w pobliżu granicy z Ukrainą, zapowiedzianymi na 10-20 lutego.
Rosja zgromadziła też ponad 100 tysięcy żołnierzy na swoim terytorium przy granicy z Ukrainą. Moskwa oświadczyła przy tym, że nie ma agresywnych zamiarów wobec Ukrainy.
Białoruskie MSZ odpowiada USA: dyplomatom nic nie zagraża, Waszyngton „upolitycznia” sytuację
Dyplomatom na Białorusi nic nie zagraża – oświadczyło białoruskie MSZ, komentując decyzję USA o nakazie ewakuowania z Białorusi rodzin amerykańskich dyplomatów. „Stany Zjednoczone podejmują upolitycznione decyzje w celu zaostrzenia sytuacji” – ocenił resort.
„USA nie orientują się w sytuacji w Europie Wschodniej i podejmują upolitycznione decyzje w celu zaostrzenia sytuacji” – przekazało białoruskie MSZ rosyjskiej agencji RIA Nowosti. W komentarzu zapewniono, że dyplomatom na Białorusi „nic nie zagraża”.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
kgr/ js/