Kukiz dla PAP o zarzutach Kołodziejczaka: absurdalne, nigdy nie dzieliłem się informacjami niejawnymi

2022-02-03 14:01 aktualizacja: 2022-02-03, 22:47
Paweł Kukiz, fot. PAP/Mateusz Marek
Paweł Kukiz, fot. PAP/Mateusz Marek
Oskarżenia Michała Kołodziejczaka są absurdalne - mówi PAP Paweł Kukiz, któremu lider AgroUnii zarzucił przekazywanie informacji o jego podsłuchiwaniu. "Nigdy nie dzieliłem się informacjami niejawnymi z osobami do tego nieuprawnionymi" - podkreślił Kukiz.

Senacka komisja nadzwyczajna badająca przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus wysłuchała w czwartek lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka, który, jak twierdzi Citizen Lab, miał być szpiegowany Pegasusem.

Michał Kołodziejczak przed komisją senacką: Kukiz przekazał mi, że służby się mną interesują

Kołodziejczak powiedział, że w czerwcu 2019 r. rozmawiał z Pawłem Kukizem, w sytuacji kiedy w maju dokonano włamania na jego telefon. "W trakcie tej rozmowy padły informacje, które mnie zszokowały, otóż Paweł Kukiz przekazał mi, że mną interesują się służby, a temat AgroUnii i Michała Kołodziejczaka poruszany jest na komisji ds. służb" - mówił Kołodziejczak.

"I tutaj jest podejrzenie, czy Paweł Kukiz wiedział w maju 2019 r., że mój telefon jest szpiegowany? Czy Paweł Kukiz specjalnie był o tym poinformowany, żeby takie plotki roznosić po tzw. mieście i świecie politycznym, żeby wystraszyć potencjalnych rozmówców, współpracowników do pracy ze mną, z AgroUnią?" - pytał Kołodziejczak.

Do zarzutów Michała Kołodziejczaka odniósł się w rozmowie z PAP Paweł Kukiz. "Jego oskarżenia, że poinformowałem go, że był podsłuchiwany, są absurdalne i śmieszne, choćby z tego powodu, że nie ma takiej możliwości, żeby funkcjonariusz służb przyszedł na posiedzenie komisji służb specjalnych i zdradzał techniki operacyjne i nazwiska osób, co do których stosuje się te techniki operacyjne" - ocenił.

Paweł Kukiz odpowiada na zarzuty Michała Kołodziejczaka

"Nigdy nie dzieliłem się informacjami niejawnymi z osobami do tego nieuprawnionymi, czy to informacjami pozyskanymi na komisji służb specjalnych, czy gdzie indziej. Nigdy" - powiedział Kukiz.

Lider Kukiz'15 podkreślił też, że inicjatorem kontaktów był Kołodziejczak, który chciał spotkań dotyczących połączenia sił. "Powiedziałem mu, że jestem członkiem komisji służb specjalnych, wokół was są kontrowersje, o czym szeroko piszą media, i poinformowałem, że w związku z tym nie ma płaszczyzny wspólnych działań.

W tym kontekście Kukiz przywołał też szereg tytułów publikacji, które dotyczyły Kołodziejczaka i jego formacji m.in. "Dziennika Gazety Prawnej" z marca 2019 roku: "Czy retoryka AGROunii zostanie wykorzystana przez Kreml?", gdzie twierdzono, że "antyukraińska, antyamerykańska i antyunijna retoryka ruchu sprzyja narracjom, które wykorzystuje Kreml" a także tekst, który ukazał się w lipcu 2018 w "Gazecie Polskiej", gdzie pisano m.in. że "jednym z głównych postulatów Kołodziejczaka jest +unormowanie stosunków dyplomatycznych z Rosją+"

"Być może powiedziałem mu w jakimś momencie, że jeżeli jest taka atmosfera, że w przestrzeni publicznej szeroko pojawia się temat możliwości waszej współpracy z Rosją, to z pewnością obserwują was służby, ponieważ takie jest podstawowe zadanie służb - dbanie o bezpieczeństwo państwa. A w związku z tym o naszej współpracy nie może być mowy" - powiedział PAP lider Kukiz'15.

"Jestem przekonany, że cała sytuacja jest ukartowana przez część opozycji, która chce 'dookoła', za pomocą różnych insynuacji i ataków - w rodzaju 'taśm Groca' (nagrań opublikowanych przez TVN24 z fragmentami jego rozmowy z Arturem Grocem, byłym działaczem Kukiz'15 dot. reasumpcji głosowania w Sejmie) czy 'rewelacji' Kołodziejczaka nie dopuścić do powstania sejmowej komisji śledczej ds. podsłuchów pod moim przewodnictwem" - stwierdził Kukiz.

Lider AgroUnii: PiS zrobił z Pegasusa narzędzie polityczne do rozbijania nas

"Dziś mam taką pewność, że PiS, Jarosław Kaczyński wykorzystali Pegasusa do tego, by dowiedzieć się wszystkiego o ruchu, który może im zagrozić na polskiej wsi, oni po prostu zrobili z tego swoje narzędzie polityczne do rozbijania nas" - oświadczył przed komisją lider AgroUnii.

Kołodziejczak poinformował, że ma raport Ciitizen Lab z 24 stycznia br., który wskazuje, że na jego telefon było sześć włamań - 16, 17, 18, 19, 20 i 22 maja 2019 roku. Dodał, że ma też drugi raport Citizen Lab z 26 stycznia br. i wynika z niego, że doszło nie tylko do włamania się do telefonu i śledzenia go, ale też do kradzieży danych - 16, 17 i 22 maja 2019 r.

Jak mówił, do Citizen Lab wysłał tzw. backup swojego telefonu; niezależnie jednak skontaktowali się z nim ludzie z Amnesty International, którzy przekazali mu daty włamań do telefonu. "Więc to wskazuje, że mamy dzisiaj informacje z dwóch źródeł, całkowicie niezależnych" - powiedział Kołodziejczak.

"Uważam z pełną odpowiedzialnością, że inwigilowanie mnie, szpiegowanie mojego telefonu, wręcz prześladowanie nie tylko mnie, ale całego naszego ruchu spowodowało, że wybory w 2019 roku były nierówne. Był odebrany równy dostęp do możliwości angażowania się w politykę" - powiedział lider AgroUnii.

"Tworząc ruch AgroUnia już od 2018 r. wiedzieliśmy, że chcemy budować związek zawodowy, że chcemy budować siłę polskiej wsi i polskich rolników. W 2019 r. byliśmy przekonani, że nie możemy na tym poprzestać, musimy iść dalej, musimy budować partię polityczną" - mówił Kołodziejczak. Jak dodał, wówczas wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczął rozmowy z politykami i posłami.

"Mam nieodparte wrażenie, że Pegasus użyty w moim telefonie miał na celu jedno - pokazanie posłom i rozpuszczenie informacji, że Kołodziejczak może mieć związek z jakimiś służbami" - powiedział lider AgroUnii.

Senacka komisja ds. inwigilacji

Senacka komisja nadzwyczajna, która wyjaśnia od połowy stycznia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus, nie ma uprawnień śledczych. Jej powołanie to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza.

Następnie agencja AP poinformowała o kolejnych dwóch Polakach, którzy według Citizen Lab mieli być szpiegowani Pegasusem - to lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, b. szefie CBA Mariuszu Kamińskim. (PAP)

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Karol Kostrzewa, Daria Kania

ja/