Demonstracja inspirowana jest kanadyjskim protestem o takiej samej nazwie, który zorganizowano w Ottawie - zauważyła agencja AFP.
Jak informuje nowozelandzka gazeta, we wtorek rano do stolicy z całego kraju ściągnęły setki aut, ciężarówek i motocykli. Manifestanci zebrali się w "konwoju wolności" przed nowozelandzkim parlamentem.
Agencja Reutera relacjonowała, że większość demonstrantów nie nosiła maseczek, a tłum zarzekał się, że zamierza obozować przed rządowym budynkiem do czasu, aż nie zostaną zniesione covidowe restrykcje.
Szczepienia przeciw Covid-19 wśród niektórych grup są obowiązkowe w Nowej Zelandii. Dotyczą one m.in. pracujących w służbie zdrowia, policji, sektorze edukacji, czy obrony narodowej - informowała agencja AFP.
Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern nie spotkała się z protestującymi, niemniej wyraziła swoją opinię na temat wydarzenia na konferencji prasowej - podało to samo źródło. "Myślę, że omylnym byłoby określać to, co widzimy na zewnątrz jako reprezentację większości (obywateli). Większość Nowozelandczyków zrobiła wszystko, co mogła, by chronić siebie nawzajem" - oceniła szefowa rządu.
Ardern tego samego dnia wygłosiła przemówienie w parlamencie dotyczące priorytetów rządu na rok 2022 - podała agencja AP.
Według dziennika "NZH" protestujący "są gotowi na długie posiedzenie" i zamierzają obozować przed parlamentem przez wiele dni.
Tamtejsza policja we wtorek popołudniu przekazała, że dotychczas nie było żadnych aresztowań, poproszono jedynie, by protestujący usunęli swoje samochody do godziny 17, by nie blokować dróg w godzinach szczytu. (PAP)
kgr/