Wiceminister obrony: to, co dzisiaj się dzieje, to jest realne wsparcie ze strony Amerykanów

2022-02-09 08:11 aktualizacja: 2022-02-09, 08:41
Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Fot. PAP/Darek Delmanowicz
To co dzisiaj się dzieje, to jest realne wsparcie ze strony Amerykanów - ocenił wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz. "Obecność dodatkowych 1700 żołnierzy pokazuje, że Amerykanie bardzo poważnie podchodzą do tego, co dzieje się na wschodzie Europy" - dodał.

"To co dzisiaj się dzieje, to jest realne wsparcie ze strony Amerykanów. Około 1700 żołnierzy 82 elitarnej dywizji pokazuje, że Amerykanie bardzo poważnie podchodzą do tego, co dzieje się na wschodzie Europy" - ocenił w środę Skurkiewicz w radiowej Jedynce.

"Mało tego - również za chwilę 350 Brytyjczyków też elitarnych zielonych beretów będzie w Polsce" - przypomniał.

Według niego, te działania pokazują jak napięta i trudna jest sytuacja, "ale jakże ważna jest dla Europy i współczesnego świata". "My nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek działania, ale też nie możemy sobie pozwolić na odbudowę imperialistycznych zapędów Władimira Putina i tworzenie znowu czegoś na wzór bloku socjalistycznego tej części wpływów Moskwy, bo do tego dąży polityka Kremla" - ocenił Skurkiewicz.

"Rzeczywiście południowy wschód, to jest ten obszar, gdzie te wzmocnione siły będą operować"

Zaznaczył, że nowe siły po raz pierwszy lądują i są rozlokowywane tak blisko granicy z Ukrainą czy Białorusią, bo dotychczas były to poligony: Drawsko Pomorskie, lub Bemowo Piskie na północnym wschodzie Polski. "Rzeczywiście południowy wschód, to jest ten obszar, gdzie te wzmocnione siły będą operować" - podkreślił.

Skurkiewicz przypomniał, że zgodnie z decyzją amerykańskiego prezydenta Joe Bidena kolejnych osiem i pół tysiąca żołnierzy amerykańskich jest gotowych do użycia w sytuacji, gdyby sprawa na zachodzie Ukrainy, czyli przy granicy z Rosją nabrzmiewała i groziłoby to wprost bezpośrednio realnym zagrożeniem i konfliktem.

"Ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego, Stanów Zjednoczonych jest to wszystko przygotowane do tego, aby bronić wschodniej flanki NATO, aby bronić członków sojuszu północnoatlantyckiego zgodnie z dewizą 'jeden za wszystkich, wszyscy za jednego'" - podkreślił wiceminister obrony.

Łącznie USA w stan podwyższonej gotowości do przemieszczenia się do Europy postawiły 8,5 tys. żołnierzy

W związku z napięciem między Rosją i Ukrainą oraz koncentracją rosyjskich wojsk przy ukraińskiej granicy, Pentagon zapowiedział 2 lutego czasowe zwiększenie liczby wojsk USA w Europie w celu wzmocnienia wschodniej flanki NATO. 2 tys. żołnierzy skierowano do Polski i Niemiec, z tego 1 tys. 700 do Polski. Około tysiąca zostanie przebazowanych z Niemiec do Rumunii. Pod koniec ub. tygodnia do Polski przybyła grupa przygotowawcza, a w weekend pierwsi żołnierze 82. Dywizji.

Łącznie USA w stan podwyższonej gotowości do przemieszczenia się do Europy postawiły 8,5 tys. żołnierzy.

Po wizycie szef MON Mariusza Błaszczaka w Wielkiej Brytanii zapowiedziano przysłanie do Polski 350 żołnierzy.(PAP)

Autor: Aleksander Główczewski

dsk/