Na Morzu Śródziemnym te trzy jednostki, wchodzące w skład Floty Bałtyckiej, znajdowały się od początku lutego. 4 lutego w większej grupie okrętów zawinęły do portu Tartus w Syrii, gdzie mieści się baza rosyjskiej marynarki wojennej.
W następnej kolejności z Morza Śródziemnego na Morze Czarne przepłyną również trzy okręty desantowe należące do Floty Północnej: Piotr Morgunow, Gieorgij Pobiedonosiec i Olenogorskij Gorniak.
7 lutego na Morze Śródziemne wpłynęła przez Cieśninę Gibraltarską grupa okrętów wojennych należących do rosyjskiej Floty Pacyfiku: krążownik rakietowy Marszałek Ustinow, fregata Admirał Kasatonow i niszczyciel Wiceadmirał Kułakow. Ministerstwo obrony zapowiadało, że dołączą one do ćwiczeń z innymi rosyjskimi flotami na Morzu Czarnym i Pacyfiku.
W tym czasie na Morzu Śródziemnym znajdowały się już trzy okręty: krążownik rakietowy Wariag, niszczyciel Admirał Tribuc i zbiornikowiec Butoma. Wypłynęły one w rejs z Władywostoku w grudniu zeszłego roku.
Dziennik "Izwiestija" zwraca w środę uwagę, że w ten sposób po raz pierwszy spotkają się na Morzu Śródziemnym trzy krążowniki rakietowe projektu 1164 Atłant, wyposażone w naddźwiękowe pociski manewrujące i systemy przeciwlotnicze S-300F. Chodzi o okręty: Wariag, Marszałek Ustinow i krążownik Moskwa, który przygotowuje się do wypłynięcia.
"Ich pojawienie się w regionie pokazuje, że Rosja może podjąć skuteczne działania wojskowe w odpowiedzi na wszelkie działania NATO" - piszą "Izwiestija".
Na Morzu Śródziemnym Wariag będzie przewodził grupie okrętów Floty Pacyfiku, Marszałek Ustinow - grupie Floty Północnej, a Moskwa - grupie Floty Czarnomorskiej - zapowiada dziennik.
20 stycznia ministerstwo obrony Rosji zapowiedziało na styczeń i luty manewry marynarki wojennej z udziałem 140 okrętów i 10 tys. wojskowych „we wszystkich strefach odpowiedzialności rosyjskiej marynarki wojennej”.
Wskazano, że odbędą się one na Morzu Śródziemnym, Północnym i Ochockim oraz na Pacyfiku i Atlantyku. Zapowiedziane manewry zbiegają się w czasie z kryzysem w relacjach Rosja-NATO i koncentracją wojsk rosyjskich w rejonie granicy z Ukrainą.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
jjk/