Epidemia atopowego zapalenia skóry u nastolatków. Przez COVID choruje ich coraz więcej

2022-02-10 10:06 aktualizacja: 2022-02-10, 10:15
Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Obostrzenia, izolacje i nieregularna nauka zdalna negatywnie wpływają na nastolatków z atopowym zapaleniem skóry. Pojawiające się zmiany skórne to znowu kolejny stres i tak koło się zamyka – powiedział PAP prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych Hubert Godziątkowski.

Atopowe zapalenie skóry (AZS) jest przewlekłą chorobą zapalną o nawracającym przebiegu. Objawia się m.in wypryskami skórnymi. Pandemia – jak podkreślił Godziątkowski, odcisnęła szczególne piętno na nastoletnich pacjentach.

"Poczucie zagrożenia ze strony wirusa, trudności w szkole związane ze zdalnym nauczaniem, izolacje, kwarantanny i ograniczony kontakt z rówieśnikami spowodowały, że u wielu młodych pacjentów z atopowym zapaleniem skóry zaostrzyły się objawy choroby" – stwierdził.

Dodał, że stres i silne emocje są często impulsem wywołującym objawy kliniczne AZS. "Pojawiające się na ciele młodego człowieka zmiany skórne to znowu kolejne nerwy i tak koło się zamyka" – powiedział.

"Choroba utrudnia normalne funkcjonowanie, wpływa na naukę i relacje młodych ludzi z rówieśnikami. Niszczy ich fizycznie i psychicznie, ponieważ pojawiające się zmiany skórne są często przyczyną stygmatyzacji i wykluczenia społecznego" – wyjaśnił.

Zdaniem Godziątkowskiego "AZS w zestawieniu z utrudnionym dostępem do lekarzy specjalistów i wszechobecnym strachem wywołanym pandemią powoduje, że młodzi ludzie znajdują się w bardzo trudnym położeniu".

96 tys. młodzieży w wieku 12-17 lat choruje na AZS

Z badań "Epidemiologia atopowego zapalenia skóry w Polsce. Ekonomedyca AD", przeprowadzonych w 2020 r., wynika, że na AZS choruje niemal 96 tys. młodzieży w wieku 12-17 lat. Szacuje się, że w najbliższych latach dotknie ono 30 na 10 tys. Polaków.

"Spośród tych pacjentów około 200 nastoletnich pacjentów ma ciężki przebieg choroby. Wymagają oni pomocy w postaci terapii biologicznej, gdyż wyczerpali już wszystkie dostępne możliwości terapeutyczne" – dodał.

Według Huberta Godziątkowskiego kluczowym aspektem poprawy sytuacji chorych z ciężkim przebiegiem AZS jest dostęp do terapii biologicznej, która nie tylko wpłynie na ich zdrowie, ale również poprawi jakość życia.

"Leczenie biologiczne opiera się na zastosowaniu cząsteczek białkowych wytwarzanych przez organizmy żywe, które hamują lub naśladują działanie białek naturalnie występujących u człowieka" – wyjaśnił.

Powiedział, że tak działa lek Dupilumab. Terapię nim Amerykańska Agencja Żywności i Leków uznała za przełomową. Badania kliniczne wykazały jej skuteczność, m.in. zmniejsza występowanie świądu. Dodał, że jej zastosowanie pozwala kontrolować chorobę, ograniczyć występowanie zaostrzeń, a to przekłada się na jakość życia pacjentów.

W Polsce terapia biologiczna stosowana jest w leczeniu pacjentów dorosłych z ciężką postacią AZS.

"Lek podawany jest raz w miesiącu w postaci iniekcji podskórnej, dzięki czemu pacjenci mogą samodzielne przyjmować kolejne dawki. Niestety terapia nie jest dostępna dla nastoletnich pacjentów. Mamy jednak nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia już niebawem to się zmieni" – powiedział i podkreślił, że "tylko dostęp do skutecznej terapii jest w stanie pomóc młodym pacjentom z ciężką postacią AZS".

"Wierzymy, że problem atopowego zapalenia skóry u nastolatków zostanie dostrzeżony i będą mogli oni w końcu normalnie żyć" – podsumował. (PAP)

Autorka: Agnieszka Gorczyca

js/