"Rozmowa była rzeczowa i profesjonalna, ale nie zmieniła fundamentalnej dynamiki sytuacji, jaka rozwija się od kilku tygodni" - powiedział wysoki przedstawiciel Białego Domu podczas briefingu prasowego.
Jak dodał, Biden przedstawił wzajemnie korzystne propozycje dotyczące bezpieczeństwa, ale wciąż nie jest jasne, czy Rosja poważnie podchodzi do rozmów dyplomatycznych. Urzędnik odmówił podania szczegółów dotyczących propozycji, podkreślił jednak, że były one konsultowane z sojusznikami i wiele z nich zostało już przedstawionych publicznie.
"Rosyjska inwazja znaczącą możliwością"
Jak podkreślił, rosyjska inwazja pozostaje znaczącą możliwością i żadne sygnały nie wskazują na deeskalację napięć ze strony Rosji.
"Pozostajemy zaangażowani, by podtrzymywać perspektywy dyplomatyczne przy życiu, ale trzeźwo patrzymy na sytuację i kroki, które Rosja podejmuje na oczach wszystkich, na naszych oczach" - powiedział oficjel. Dodał, że ze względu na to, jak wysoka jest stawka, USA chcą dać Rosji każdą możliwość zejścia z drogi w kierunku wojny.
Biden miał ostrzec Putina, że wznowienie wojny będzie oznaczać wielkie ludzkie cierpienie, a dla Rosji skończy się zwiększoną izolacją, drastycznym uderzeniem w jej gospodarkę i zwiększoną zależnością od Chin. Dodał, że koordynacja działań w sprawie potencjalnych sankcji weszła w "kulminacyjna fazę", a w przypadku wznowionej inwazji Waszyngton zamierza zwiększyć wysyłanie uzbrojenia na Ukrainę oraz wzmacnianie wschodniej flanki NATO. Zwrócił przy tym uwagę na piątkową decyzję o wysłaniu dodatkowych 3 tys. żołnierzy do Polski.
Trwająca 62 minuty rozmowa obu przywódców była już czwartą od początku kryzysu spowodowanego koncentracją sił rosyjskich na Krymie i wokół Ukrainy. Poprzedziły ją w sobotę rozmowy szefów resortów dyplomacji i obrony obu krajów, a także rozmowy Putina z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i Alaksandrem Łukaszenką.
Departament Stanu: sytuacja zmierza w kierunku pewnego rodzaju aktywnego konfliktu
W obliczu informacji USA o coraz większym ryzyku rosyjskiej inwazji w nadchodzących dniach, zarówno USA, jak i Rosja częściowo ewakuowały swoje ambasady w Kijowie, zaś przedstawiciel Departamentu Stanu wskazał, że "coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że sytuacja zmierza w kierunku pewnego rodzaju aktywnego konfliktu". W sobotę również Pentagon zdecydował o wycofaniu z Ukrainy 160 żołnierzy szkolących miejscowe siły.
mar/