Prace nad scenariuszem filmu „Pussy Island” trwały pięć lat. Kravitz napisała go wspólnie z E.T. Feigenbaumem („High Fidelity”). Bohaterką filmu będzie kelnerka Frida, która zamierza uwieść technologicznego potentata, Slatera Kinga. Kiedy zdobywa jego zaufanie, zostaje zaproszona na prywatną wyspę potentata, gdzie poznaje jego grzeszny sekret. Rolę Kinga zagra Channing Tatum, w postać Fridy ma wcielić się Naomi Ackie.
Film wyglądałby inaczej, gdyby nie skandal z udziałem Harveya Weinsteina
Reżyserka i współautorka scenariusza wyznała, że film wyglądałby inaczej, gdyby nie skandal z udziałem słynnego producenta. „Zaczęłam pisać scenariusz przed pojawieniem się ruchu #MeeToo oraz przed skandalem Harveya Weinsteina. Później świat zaczął mówić głośniej o rzeczach, którym poświęcony był mój scenariusz, więc ten mocno się zmienił. Teraz kładzie większy nacisk na walkę o władzę i na to, co taka walka oznacza. Przepisywałam go na nowo milion razy. W końcu zaczniemy go kręcić” – zdradziła Kravitz w rozmowie z magazynem „ELLE”.
Pierwotnie, jak sama przyznaje, film miał opowiadać o zmowie milczenia, jaka panuje w sprawie traktowania kobiet w przemyśle rozrywkowym. „Momentami bardzo się denerwuję. Znam jednak tę historię bardzo dobrze, więc mniej skupiam się na tym, żeby za wszelką cenę nie dać plamy, a bardziej na tym, jakie są moje intencje” – stwierdziła Kravitz, dla której „Pussy Island” będzie reżyserskim debiutem.
Tytuł filmu ma wiele znaczeń
W jednym z wcześniejszych wywiadów gwiazda tłumaczyła, jak należy odczytywać tytuł jej filmu. „Jako kobieta, a przede wszystkim jako kobieta w przemyśle rozrywkowym, byłam świadkiem wielu dzikich zachowań ze strony osobników płci przeciwnej. Tytuł początkowo był dowcipem. Określał miejsce, do którego zabierane są kobiety, by tam z nimi imprezować. Historia ewoluowała jednak w coś więcej, a tytuł okazał się mieć wiele znaczeń. Nawiązuje do tego czasu i miejsca, o których twierdzimy, że już przeminęły, jeśli chodzi o kwestie seksu. Ludzie zmieniają się, ale w ustach wielu osób pozostał niesmak na skutek ich dawnych zachowań. Tytuł nawiązuje do tego, ale też odnosi się do lżejszego tonu podejmowanego w filmie. Podoba mi się, że sprawdza się niezależnie od kontekstu” – wyznała Kravitz portalowi „Deadline”. (PAP Life)
mj/