![Uczestnicy wiecu "Warszawa solidarna z Ukrainą" na placu Defilad w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell](/sites/default/files/styles/main_image/public/202202/pap_20220217_2T3.jpg?itok=rwqHDijs)
"Zawsze wspieraliśmy silną, niepodległą Ukrainę. Polska była pierwszym państwem, która uznała jej niepodległość" - mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas demonstracji solidarności ze wschodnim sąsiadem. Przypomniał słowa Władysława Bartoszewskiego, że bezpieczeństwo Polski zależy od suwerennej i niepodległej Ukrainy. Dodał, że we wtorek wrócił z Kijowa, gdzie przekazał wyrazy wsparcia tamtejszemu merowi.
Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Magdalena Roguska odczytała uchwałę samorządowców, podjętą w geście solidarności z partnerskim Kijowem.
"Mieszkanki i mieszkańcy Kijowa, obywatelki i obywatele Ukrainy mają prawo budować swoją przyszłość w oparciu o fundamentalne wartości takie jak niepodległość, suwerenność i bezpieczeństwo" - powiedziała Roguska.
"Ukraina zawsze mogła liczyć na Polaków"
Za poparcie dziękował ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, który przypomniał, że na zakrętach historii - czy to w 2004, czy w 2014 - Ukraina zawsze mogła liczyć na Polaków i nie inaczej jest tym razem.
Pałac Kultury i Nauki został podświetlony na żółto i niebiesko - w barwach narodowych Ukrainy. W wiecu wzięła udział ponad setka osób, w tym parlamentarzyści. Przemawiali przedstawiciele ukraińskiej diaspory w Polsce, ich też było najwięcej wśród demonstrantów. (PAP)
Autorka: Luiza Łuniewska
mmi/