Obecnie niemal we wszystkich miejscach we Włoszech, w tym w miejscach pracy, wymagana jest przepustka covidowa, także ta wzmocniona, czyli Super Green Pass, wystawiana tylko na podstawie szczepienia lub wyleczenia, a nie testu na koronawirusa. Trwa debata, jak długo będzie to konieczne. Są apele o uchylenie paszportu covidowego przed latem i opinie, że należy go utrzymać.
Walter Ricciardi z Katolickiego Uniwersytetu w Rzymie, doradca ministra zdrowia Roberto Speranzy powiedział w telewizji RAI: "Mamy korzystne rezultaty dzięki profilaktyce, szczepieniom i Green Pass".
Zrezygnować z wymogu przepustki Covid-19 - jak dodał - "to tak, jak byśmy prowadzili samochód z pasami bezpieczeństwami i ostrożnie, a zadowoleni z tego, że nie mieliśmy żadnego wypadku, postanowilibyśmy odpiąć pasy i jeździć jak szaleni". "To oczywiste, że wcześniej czy później rozbijemy się autem. To byłby trzeci rok z rzędu popełnienia błędu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie" - zaznaczył.
Same szczepienia zdaniem Ricciardiego nie wystarczą. "To jasne, że razem ze szczepieniami musimy zachowywać ostrożność, czyli nosić maseczki w miejscach zamkniętych i stosować Green Pass. W krajach, które go wprowadziły, pozwoliło to na znaczną poprawę, jeśli chodzi o ratowanie życia ludzkiego" - stwierdził włoski ekspert.
Wiceminister zdrowia Andrea Costa powiedział we włoskim Radiu 24, że uchylenie Green Pass jest jedną z rozważanych hipotez. Dodał, że po zniesieniu stanu wyjątkowego z końcem marca rozpocznie się nowa faza pod znakiem łagodzenia restrykcji.
Szef krajowej Rady Służby Zdrowia profesor Franco Locatelli stwierdził zaś, że "nie można kierować przesłania, że można robić już wszystko". Niezbędne jego zdaniem jest stopniowe i ostrożne znoszenie ograniczeń.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
js/