Toruńscy społecznicy zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. wycinki drzew na Kępie Bazarowej

2022-02-19 13:40 aktualizacja: 2022-02-19, 18:40
Społecznicy z Torunia zapowiedzieli w piątek wieczorem złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa podczas wycinki drzew na wyspie Kępa Bazarowa w Toruniu. W trakcie protestu stworzyli symboliczny "pomnik urzędniczej bezmyślności" z pnia zrąbanej topoli czarnej.

Jak informowała w środę PAP, zakres wycinki drzew na tym terenie jest znacznie większy, niż wskazany w decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji przebudowy mostu im. Józefa Piłsudskiego w Toruniu. Taką informację przekazała wówczas rzecznik prasowa instytucji Anna Gondek. Wycinka na Kępie Bazarowej została w środę wstrzymana.

Decyzja o wstrzymaniu dalszej wycinki

"Społecznicy na wieść o tej wycince złożyli do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wniosek o natychmiastowe wstrzymanie prac i zabezpieczenie materiału biologicznego, jako dowodu w sprawie. Jest spore podejrzenie zniszczenia wielu gatunków chronionych roślin. RDOŚ wstrzymał prace, ale nie widzi podstaw do zabezpieczenia tego materiału, który teraz jest utylizowany przez +rębaki+. Dlatego wystąpiliśmy do Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie, aby przejął postępowanie z Bydgoszczy. Wina RDOŚ w Bydgoszczy jest naszym zdaniem taka, że nie zapobiegła temu, aby ktoś z gminy bądź z firmy prowadzącej prace przekroczył uprawnienia, a także decyzję środowiskową" - powiedział Piotr Marach z organizacji Zielony Toruń, społecznik i członek Rady Okręgu Jakubskie Mokre.

W trakcie protestu zarówno on, jak i przedstawiciele innych rad okręgu oraz społecznicy zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

"Wieczornica na zrębie lasu łęgowego" zgromadziła kilkadziesiąt osób, które uczciły minutą ciszy zdegradowane ich zdaniem środowisko naturalne. Na pniach wyciętych drzew zapalono znicze i świece. Z pnia topoli czarnej o obwodzie ok. 510 centymetrów stworzono symboliczny "pomnik urzędniczej bezmyślności".

"Po weryfikacji w terenie zauważono, że wycięte zostały topole, wierzby, a także olcha czarna o znacznych rozmiarach. W tym momencie trwa postępowanie wyjaśniające" - przekazała w środę PAP rzecznik prasowa RDOŚ w Bydgoszczy Anna Gondek.

Dodała, że zapadła decyzja o wstrzymaniu dalszej wycinki. "Musimy zebrać pełną dokumentację w tej sprawie, aby wiedzieć, jakie będą rozstrzygnięcia" - dodała Gondek.

"Nic nie zostało, wszystko wycięli"

Kępa Bazarowa to wyspa między Wisłą a jej południową odnogą Małą Wisłą - zlokalizowana dokładnie naprzeciwko historycznego centrum Torunia - średniowiecznego zespołu miejskiego wpisanego na lista światowego dziedzictwa UNESCO.

"Wielu ludzi zobaczyło, że stała się rzecz straszna, przerażająca. Krótko mówiąc był las, lasu nie ma. Zapraszam was na słynny +zręb toruński+. Będziemy szli aleją, która powinna się nazywać Aleją Marka Grzesia, hydrologa, przyjaciela Torunia, znawcy Wisły, który umarł i ku którego czci chcieliśmy tu zrobić aleję jego imienia. (...) Teraz ta aleja prowadziłaby na zrąb" - powiedział Jacek Kiełpiński z Rady Okręgu Wrzosy i JAR.

Przewodniczący Rady Okręgu Stawki Łukasz Winiarski wskazał, że mieszka na tym terenie od 36 lat.

"Dzieciństwo spędziłem w dużej mierze na Kępie Bazarowej. Przychodziliśmy tu na jabłka i śliwki. Nic tutaj nie zostało. Przyszedłem tutaj w dzień - po raz pierwszy po tej wycince, która została wstrzymana, chociaż +rębak+ dalej chodzi. Łza się w oku zakręciła" - dodał.

Jego zdaniem teren wygląda strasznie. "Nic nie zostało, wszystko wycięli" - mówił wzruszony.

"Ten teren już nigdy nie wróci do stanu z jesieni 2021. Za chwilę ktoś wpadnie na pomysł, że skoro mamy duży plac, to możemy coś na tym placu zrobić i powstanie tam kilkadziesiąt nasadzeń. My za swojego życia nie zobaczymy już takich dużych drzew o średnicy dwóch metrów. Nawet wczoraj pytano mnie mailowo o to, gdzie ze Stawek można najbliżej wejść do lasu. Została Kępa Bazarowa. No już nie została. Już zostało wycięte. Myślę, że pan prezydent będzie zadowolony z pięknej panoramy już w całości mostu podświetlonego" - zakończył Winiarski.

Wizja lokalna

W środowym oświadczeniu toruński magistrat wskazał, że "Miejski Zarząd Dróg zarządził wstrzymanie prac przy wycince oraz zorganizował wizje lokalną w terenie przy udziale przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska".

"W związku z wątpliwościami w trakcie wizji, co do zgodności prac realizowanych przez wykonawcę ze zleconym zakresem, został wezwany on do złożenia stosownych wyjaśnień, które zostaną przekazane RDOŚ. Jednocześnie informujemy, iż firmę wykonującą prace wybrano w trybie zapytania ofertowego i musiała legitymować się odpowiednimi kwalifikacjami oraz doświadczeniem w realizacji tożsamych zadań" - dodano w oświadczeniu.

Miasto argumentowało także, że "Miejski Zarząd Dróg został zobowiązany do usunięcia drzew gatunku klon jesionolistny na terenie przylegającym w odległości 200 m od mostu drogowego im. marsz. Józefa Piłsudskiego o łącznej powierzchni ok. 15 ha zgodnie z decyzją RDOŚ nr 20/2019".

Magistrat wskazał, że obszar prac "zgodnie z mapami geodezyjnymi, jest lasem objętym +Uproszczonym planem zarządzania lasów dla miasta Torunia na okres od 1 stycznia 2016 do 31 grudnia 2025". Dodano, że zakres wycinki został przez MZD rozszerzony "w porozumieniu z Wydziałem Środowiska i Ekologii o usuwanie drzew suchych, zamierających, złomów, wywrotów i drzew zagrażających bezpieczeństwu. Działanie takie wynika wprost z zapisów ustawy i nie wymaga dodatkowych zgód i decyzji. Wyeliminowanie takich drzew jest nie tylko porządkowaniem lasu, ale też umożliwi prace polegające na pielęgnacji wartościowego podrostu oraz nasadzenia nowych drzew, zgodnie z warunkami siedliskowymi. Prowadzenie prac jednocześnie z usuwaniem klonów jesionolistnych miało na celu jednorazową ingerencję w teren".

W trakcie piątkowej manifestacji trwały prace zestawu do rozdrabniania drewna tzw. rębaka, który m.in. zagłuszał manifestację.

Społecznicy wskazywali także na generowany przez niego ogromny hałas na terenie Natura 2000 i w otulinie rezerwatu przyrody Kępa Bazarowa. Po wezwaniu na miejsce policji prace "rębaka" i pracowników firmy działającej na zlecenie MZD wstrzymano. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

mmi/