"Chcemy być narodem pokoju. Niestety niewielu może nas tak dziś nazwać. Nie stańmy się jednak przynajmniej narodem zastraszonych, niemych ludzi. Tchórzy, którzy udają, że nie dostrzegają, że agresja przeciwko Ukrainie została rozpętana przez naszego szalonego cara" - napisał Nawalny w serii tweetów.
Rozpocznij od 0:14
"Nie mogę, nie chcę i nie pozostanę cicho, patrząc jak pseudohistoryczny nonsens dotyczący wydarzeń sprzed stu lat stał się wymówką dla Rosjan do mordowania Ukraińców, a dla Ukraińców, by mordowali Rosjan w samoobronie" - napisał opozycjonista.
Wezwał "wszystkich, aby wyszli na ulice i walczyli dla pokoju". Zaapelował, aby każdy "gdziekolwiek jest, w Rosji, na Białorusi czy po drugiej stronie planety", wychodził codziennie na główny plac swojego miasta o godz. 19 i o godz. 14 w weekendy i święta, aby protestować przeciwko rosyjskiej agresji.
"Jeśli, aby powstrzymać wojnę, będziemy musieli sami zapełniać więzienia, to sami zapełnimy więzienia. Wszystko ma swoją cenę i teraz, wiosną 2022 roku, musimy tę cenę zapłacić. Nikt nie zrobi tego za nas. Nie bądźmy przeciwko wojnie'. Walczmy z wojną" - podkreślił opozycjonista.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. Kara została odwieszona w lutym 2021 roku po powrocie opozycjonisty z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. Kreml zaprzecza tym oskarżeniom. (PAP)
dsk/