Tygodnik "Niedziela": Upadek patriarchy Cyryla

2022-03-13 11:50 aktualizacja: 2022-03-13, 11:50
Patriarcha Cyryl I, Fot. PAP/Artur Reszko
Patriarcha Cyryl I, Fot. PAP/Artur Reszko
Od ataku Rosji na Ukrainę patriarcha Cyryl jest postrzegany przez coraz większą liczbę księży i biskupów prawosławnych – nawet należących do patriarchatu Moskwy w Rosji, a szczególnie na Ukrainie – jako schizmatyk – pisze w najnowszym numerze tygodnik "Niedziela".

"Prezydent Rosji, będący od 2000 r. u władzy, od dawna przygotowywał ideologiczne zaplecze dla podboju Ukrainy, korzystając m.in. z idei wypracowanych przez Aleksandra Dugina. Według tego ideologa rosyjskiego neoimperializmu Rosja jest jedyną prawną spadkobierczynią Rusi Kijowskiej. Z tego powodu Ukraina, zwłaszcza Kijów – miejsce chrztu Rusi, z konieczności powinna być włączona na nowo w granice Rosji, stamtąd bowiem wywodzi się jej początek. Byłby to również kolejny krok ku zjednoczeniu wschodnich Słowian, Rosjan, Ukraińców i Białorusinów, którzy wspólnie powinni wystąpić przeciw bezbożnej cywilizacji zachodniej, pragnącej zniszczyć Rosję i prawosławie" – pisze tygodnik.

"Pierwszym etapem wprowadzania w życie mesjanistycznych idei Dugina była aneksja Krymu w 2014 r. Tam, w mieście Chersones, w 988 r. przyjął chrzest Włodzimierz Wielki" – wyjaśnia w tygodniku ks. Janusz Bujak – dogmatyk i ekumenista, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego.

Zwraca on uwagę, że "w ideologii, którą kieruje się Władimir Putin, Cerkiew prawosławna stanowi przydatny element rozwoju imperium, ale jest jedynie częścią większej całości"." To nie państwo jest kształtowane przez Cerkiew, ale Cerkiew przez państwo. Prawosławie ma jedynie służyć Rosji i pomagać jej wypełniać dziejową misję zbawiania świata – podkreśla Dugin" – czytamy w tygodniku.

Ks. Bujak zaznacza, że na postawę patriarchy Cyryla wobec wojny na Ukrainie trzeba patrzeć w perspektywie podporządkowania Cerkwi państwu rosyjskiemu.

"Jego zadaniem jest potwierdzać – i czyni to od momentu swojego wyboru w 2009 r. na tron patriarchalny – że Cerkiew i państwo w Rosji to jeden organizm, w którym jednak główną rolę odgrywają państwo i jego władca" – pisze ks. Bujak.

W jego ocenie apel abpa Stanisława Gądeckiego w liście do Cyryla mógł w Rosji zostać odebrany "jako bluźnierczy atak na władzę ustanowioną przez Boga".

"Z tego względu ani apel abp. Gądeckiego, ani apele patriarchy Konstantynopola czy Światowej Rady Kościołów nie wpłyną na postawę patriarchy Cyryla, o ile nie otrzyma on sygnału z Kremla lub z innego miejsca, gdzie obecnie przebywa prezydent Rosji, że sytuacja się zmieniła i należy potępić wojnę" – czytamy w tygodniku.

Ks. Bujak wskazuje, że Cyryl, który "dążył do nawiązania jak najlepszych relacji z papieżem Franciszkiem, aby okazać swoją otwartość na katolików, teraz jest postrzegany przez coraz większą liczbę księży i biskupów prawosławnych – nawet należących do patriarchatu Moskwy w Rosji, a szczególnie na Ukrainie – jako schizmatyk".

"Obecnie pięć eparchii (diecezji) prawosławnych na Ukrainie, należących do patriarchatu Moskwy, zerwało komunię z patriarchą Cyrylem. Są to diecezje: sumska, rówieńska, mukaczowska, włodzimiersko-wołyńska i żytomierska" – pisze tygodnik.(PAP)

Autor: Magdalena Gronek

kw/