"Dalej widać ludzi na ulicach, działają lokalne sklepy, a atmosfera w mieście zdaje się być spokojna" - opisywał ukraiński dziennikarz.
"Osobiście, sam czuje się tu (w Iwano-Frankowsku) bezpiecznie, choć dziś ukraińskie media donosiły o tym, że w pobliżu miasta spadły dwie rosyjskie rakiety" - mówił Stelmak. "Czy mieszkańcy miasta czują się zupełnie bezpiecznie? Tego nie byłbym już taki pewien" - dodał.
Współpracownik PAP relacjonował, że jak tę chwilę, niewiele osób opuszcza miasto, by udać się za granicę. Jest wręcz przeciwnie, do Iwano-Frankowska przybywają tzw. uchodźcy wewnętrzni, m.in. z Sum, Charkowa i Kijowa - przekazał.
Iwano-Frankowsk to miasto znajdujące się na zachodzie Ukrainy, około 200 kilometrów od granicy z Polską.
(PAP)
dsk/