Jednym z pierwszych, którzy zaapelowali do rosyjskich żołnierzy o złożenie broni, był minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Również w Niemczech kilku polityków wezwało kraje UE do udzielenia azylu rosyjskim żołnierzom.
„Zdarza się, że obecni lub byli członkowie rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa lub władz państwowych zdecydują się opuścić kraj. UE powinna zaoferować tym osobom perspektywę preferencyjnego rozpatrywania procedur azylowych. Każdy, kto ma odwagę sprzeciwić się reżimowi Putina w Rosji, powinien otrzymać azyl w Unii Europejskiej” – powiedział na łamach „Tagesspiegel” Konstantin Kuhle (FDP). Ideę azylu dla dezerterów z Rosji popiera również eurodeputowany Reinhard Buetikofer (Zieloni) oraz Klara Buenger (Linke), która zachęca do tego rząd federalny.
Udzielenie w Niemczech azylu żołnierzom zbiegłym z rosyjskiej armii jest „przynajmniej teoretycznie możliwe” – uważa profesor Winfried Kluth, ekspert ds. prawa azylowego z Uniwersytetu w Halle.
„Aby otrzymać prawo do azylu, rosyjski dezerter musiałby wykazać, że mógłby spodziewać się nieludzkiego traktowania i bardzo surowych kar, takich jak tortury” – wyjaśnia Kluth. „Ponadto musiałby udowodnić, że w strefie walk popełniane są zbrodnie wojenne".
Trudno obecnie stwierdzić, ilu żołnierzy dobrowolnie opowiada się przeciw wojnie. „Media, powołując się na informacje z kręgów tajnych służb, donoszą o setkach rosyjskich pojazdów wojskowych, podziurawionych czy z popękanymi oponami. Pojazdy miałyby być sabotowane przez samych rosyjskich żołnierzy, aby uniemożliwić im udział w działaniach wojennych. Takie twierdzenia trudno jednoznacznie zweryfikować” – komentuje „Tagesspiegel”.
Dodatkowo rosyjscy żołnierze wielokrotnie powtarzają, że nie byli świadomi, że idą na wojnę – mieli bowiem brać udział w ćwiczeniach wojskowych. „W wielu przypadkach, szczególnie młodych rosyjskich żołnierzy, jest to możliwe” – uważa ekspert wojskowy Frank Sauer z Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium.
Zdaniem Sauera zniszczenie tak wielu rosyjskich pojazdów wojskowych to nie tylko wynik sabotażu żołnierzy, ale wina złego stanu wyposażenia wojskowego. „Okazuje się, że wiele rosyjskich pojazdów wojskowych jeździ na tanich oponach z Chin czy Białorusi, które są w złym stanie technicznym. Wydaje mi się prawdopodobne, że niektórzy żołnierze nie docierają do celu z powodu psujących się pojazdów, które porzucają” – dodaje Sauer.
Jak podkreśla „Tagesspiegel”, istnieje wiele powodów, dla których żołnierze rosyjscy nie chcą walczyć. (PAP)
js/