Zbigniew Ziobro: to UE zbudowała potęgę Putina

2022-03-21 07:21 aktualizacja: 2022-03-21, 11:20
Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Rafał Guz
Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Rafał Guz
To UE zbudowała potęgę Putina - mówi tygodnikowi "Do Rzeczy" Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny i lider Solidarnej Polski. Podkreśla też, że brak decyzji Brukseli na odblokowanie KPO i pieniędzy unijnych dla Polski, to dziś wspieranie Putina.

Ziobro, pytany w wywiadzie dla tygodnika, czy spodziewa się trwałej zmiany postawy Zachodu, zwłaszcza Niemiec, wobec Rosji i Władimira Putina, podkreślił, że musimy rozróżnić NATO i UE. "Putin boi się NATO, za którym stoją realne wojskowe zobowiązania" - zaznacza. "Putin to bandyta, a bandyta zawsze boi się silniejszego. Za to bezkarnie igrał sobie z Unią Europejską. Trzeba uczciwie i głośno powiedzieć: to Unia w ogromnym stopniu przyczyniła się do zbudowania jego potęgi" - uważa minister sprawiedliwości.

Ocenił też, że "osobiste +zasługi+ w lansowaniu potwora, który dziś morduje kobiety i dzieci na Ukrainie, miała była kanclerz Niemiec Angela Merkel". "Gdy Putin ostentacyjnie uprawiał państwowy terroryzm, budowała z nim kolejne nitki gazociągu Nord Stream" - powiedział. "Stanowisko kanclerza Scholza też pozostawia mnóstwo do życzenia" - dodał.

Ziobro został też pytany, czy w związku z tym, że do Polski trafiły już prawie 2 mln uchodźców z Ukrainy, czas, by Bruksela odblokowała KPO i środki unijne dla Polski. "Brak takiej decyzji to dziś wspieranie Putina" - ocenił Ziobro. Podkreślił, że "dziś podejmujemy tytaniczny wysiłek, udzielając gościny ukraińskim uchodźcom". "(...)W tej sytuacji wstrzymywanie należnych Polsce pieniędzy z funduszu odbudowy, co od początku było skandalem, jest już sprawą haniebną. Putin triumfuje. Ale UE dziś bardzo chce, żeby to Polska wzięła na siebie główny ciężar przyjęcia uchodźców. Mają więc teraz własny interes, by te środki odblokować" - wskazał.

W rozmowie nawiązano także do złożonego przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej. Na pytanie, czy jego zdaniem, to krok, by porozumieć się z Brukselą, Ziobro odpowiedział: "Polityka ustępstw prowadzi donikąd i rozzuchwala. Z jednej strony totalną opozycję w Polsce, a z drugiej – establishment w Brukseli i Berlinie".

"Polski prezydent zawiózł do Brukseli swój projekt, ale szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nawet nie raczyła się do niego odnieść. A następnego dnia, niejako w odpowiedzi, w upokarzający dla prezydenta sposób wysłała do Polski kwit z żądaniem zapłaty kary za niezamknięcie (kopalni) Turowa" - powiedział lider Solidarnej Polski.

"Niemiecka prasa po wizycie prezydenta triumfowała, że polityka ekonomicznego szantażu wobec Polski ma sens, bo prezydent Duda się ugiął" - kontynuował Ziobro. "Jeśli prezydent lubi takie wizyty i politykę uległości, to jego sprawa, ale reprezentuje też majestat Rzeczypospolitej i jest strażnikiem polskiej suwerenności. Prezydent pojechał po prośbie, pokazując swój projekt, a efektem słabości i ustępstw będzie w przyszłości eskalacja żądań wobec Polski i jej dalsze upokarzanie" - ocenił. Jego zdaniem, "polityka białej flagi tylko rozzuchwala Unię". "Jedyne, co już po wizycie prezydenta istotnie zmieniło sytuację, to wybuch wojny na Ukrainie. Interes bezpieczeństwa i problem uchodźców zapewne chwilowo skłonią establishment brukselski do zmiany polityki" - dodał.

Ziobro raz jeszcze podkreślił, że "zgoda na mechanizm +pieniądze za suwerenność+ była historycznym błędem". "Przekonywałem premiera, że to się tak skończy. Czas rozstrzygnął ten spór i nie mam z tego powodu satysfakcji, że wyszło na moje, bo Polska ma problem" - przyznał.

"Krytykowaliśmy premiera, gdy zgodził się na mechanizm warunkowości i zaostrzenie pakietu klimatycznego. Jednak dziś doceniam i chwalę rolę premiera Morawieckiego w działaniach polskiego rządu w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. Podobnie jak cenię sobie postawę prezydenta w tej sprawie" - przyznał. "Uczciwie trzeba powiedzieć, że kluczową rolę, choć niewidoczną medialnie, w trudnej dla Polski sytuacji odgrywał Jarosław Kaczyński. To dzięki jego wsparciu i zaangażowaniu, które przez miesiące obserwowałem w Komitecie Bezpieczeństwa, minister Błaszczak mógł przygotować przyjętą właśnie przez Sejm ustawę o obronie ojczyzny, kluczową dla bezpieczeństwa państwa" - podkreślił.(PAP)

kgr/