Gazeta zwraca uwagę, że rosyjska firma Kspersky i jej relacja z Kremlem od lat budzi wątpliwości służb i ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Dodano, że niedawno Niemiecki Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technologii Informacyjnych (BSI) niedawno ostrzegał użytkowników oprogramowania Kaspersky, że może ono przekazywać dane do Rosji (w domyśle: w przypadku korzystających z niego urzędników czy firm - szpiegować na rzecz Moskwy). Eksperci zalecili zastąpienie go alternatywnymi produktami.
Informacje o swoich użytkownikach
Gazeta dodała, że Niemcy - tak jak wcześniej np. Litwini i Amerykanie, zwracają uwagę, że antywirusy Kasperskiego zbierają zbyt dużo informacji o swoich użytkownikach. "Oprogramowanie ma rozbudowane uprawnienia systemowe i ze względu na system musi utrzymywać stałe, szyfrowane i nieweryfikowalne połączenie z serwerami producenta" - wskazują eksperci w gazecie.
Dodano, że w odpowiedzi na niemieckie ostrzeżenia firma Kasperskiego poinformowała, że jest prywatna i "nie ma żadnych powiązań z rządem rosyjskim ani żadnym innym". W gazecie przypomniano, że Jewgienij Kasperski przez lata obracał się wśród prokremlowskich polityków, biznesmenów i celebrytów w Moskwie. "Np. w 2009 r. jak pisał Jewgienij Morozow w książce The Net Delusion, Kasperski dołączył do powołanej przez Putina quasi-państwowej Izby Obywatelskiej, udającej niezależną instytucję społeczeństwa obywatelskiego", a w rzeczywistości realizującą każde polecenie władzy" - podkreślono. (PAP)
gn/