"Odpowiemy na to, a natura naszej odpowiedzi będzie zależała od natury użycia" przez Rosjan - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie dziennikarza o reakcję Zachodu na użycie przez Rosję broni masowego rażenia.
Pytany, czy chodzi o reakcję militarną, prezydent USA nie wykluczył tego.
"Odpowiemy proporcjonalnie. Jeśli pyta pan, czy NATO przekroczy (granicę), podejmiemy decyzję, jak to się już stanie" - powiedział Biden.
Zdaniem prezydenta USA sankcje wobec Rosji powinny być podtrzymane w dłuższej perspektywie.
"Główna rzecz to zapewnić teraz, po miesiącu (wojny na Ukrainie), że podtrzymamy to, co robimy nie tylko przez kolejny miesiąc, czy następny miesiąc, ale przez resztę całego roku" - oświadczył Biden, w odpowiedzi na pytanie, czy sankcje zmienią zachowanie Rosji. "Jeśli jesteś Putinem i myślisz, że Europa pęknie w ciągu miesiąca, sześciu tygodni, czy dwóch miesięcy (...) oni mogą to wytrzymać przez kolejny miesiąc. Ale dlatego musimy pozostać w pełni, totalnie, całkowicie zjednoczeni" - dodał amerykański prezydent.
Biden stwierdził też, że osobiście jest za wykluczeniem Rosji z grona państw G20, choć dodał, że niektóre państwa - wymienił tu Indonezję - mogą być temu przeciwne. Dodał, że jeśli nie uda się wykluczyć Rosji, w spotkaniach grupy powinna uczestniczyć również Ukraina.
Amerykański odniósł się również do swojej rozmowy z prezydentem Chin. "Powiedziałem prezydentowi Chin Xi Jinpingowi, że jeśli Chiny pomogą Rosji, narażą na ryzyko swoje relacje handlowe z Zachodem - powiedział Biden. Jak dodał, stosunki handlowe z Zachodem są kluczowe dla przyszłości Chin, znacznie bardziej niż te z Rosją.
"Nie wysunąłem żadnych gróźb, ale wskazałem, jak wiele amerykańskich i zagranicznych korporacji wyszło z Rosji w konsekwencji jej barbarzyńskiego zachowania. I wskazałem, że wiem (...), iż on ma interes w tym, by zachować relacje gospodarcze z Europą i Stanami Zjednoczonymi i że narażałby je na znaczące ryzyko" - oświadczył Biden podczas konferencji prasowej po szczytach przywódców G7 i NATO. "Myślę, że Chiny rozumieją, że ich przyszłość gospodarcza jest znacznie bliżej związana z Zachodem, niż z Rosją" - dodał Biden.(PAP)
kw/