Wyłączenie z reguły finansowej wydatków na armię i możliwość konfiskaty majątków rosyjskich w Polsce wymaga zmiany konstytucji; kto chce pomóc działaniom w dziedzinie bezpieczeństwa powinien te zmiany poprzeć - powiedział w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Wicepremier Kaczyński pytany w Polskim Radiu 24 o zmiany, jakie miałby być wprowadzone w konstytucji odparł: "Chcemy, aby sumy, które są wydawane na potrzeby obronne nie były zaliczane do tych 55 (proc. PKB-PAP). To próg ostrzegawczy, a później 60, to próg ostateczny, którego przekroczenie wymagałoby natychmiastowego zrównoważenia budżetu, a więc bardzo daleko idących cięć, albo ogromnego podniesienia podatków, a więc potężnego uderzenia właściwie we wszystkie dziedziny życia. Dlatego chcemy, by konstytucja została zmieniona”.
"Ale proszę pamiętać, że nie możemy zrobić tego sami; musimy to zrobić, przynajmniej z dużą częścią opozycji” – zaznaczył lider PiS. Przypomniał, że tej sprawie było poświęcone spotkanie poniedziałkowe spotkanie w KPRM. Wówczas premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych. Uczestniczył w nich również wicepremier Kaczyński. Podczas spotkania szef rządu zaproponował pakiet wymagający zmian w konstytucji, dotyczący m.in. wyłączenie finansowania armii z progów zadłużenia oraz możliwość konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów.
"Spotkanie nie przyniosło jakiegoś jednoznacznego wyniku. Chcemy przedłożyć te zmiany. Jeżeli ktoś chce w tym momencie pomóc, a nie przeszkadzać temu wszystkiemu, co musimy uczynić w dziedzinie zbrojeń, to powinien te zmiany poprzeć” – zaznaczył prezes PiS.
Druga kwestia wymagająca zmian w konstytucji to – jak mówił - konfiskata majątków rosyjskich w Polsce. "Gdybyśmy przeprowadzili to bez zmiany w konstytucji, byłoby to z tą konstytucją sprzeczne. My nie chcemy łamać konstytucji i w związku z tym chcemy wprowadzić pewien wyjątek odnoszący się do sytuacji nadzwyczajnej m.in. wojennej” – mówił.
"Ta konfiskata to jest jeden z elementów nacisku na Rosję, by ona zaprzestała agresji. To jest droga do ratowania życia ludzi, dzieci, kobiet, bezbronnych cywilów, którzy dziś giną na Ukrainie” - zaznaczył. "Każdy, kto nie będzie chciał podnieść ręki za tą zmianą, będzie się jakoś do tych zbrodni dokładał” – stwierdził.
mar/