Alarmujące dane z Niemiec: gwałtowny spadek liczebności owadów latających

2017-10-21 10:00 aktualizacja: 2018-10-05, 20:33
Przemyśl, 02.10.2017. Jesienne, słoneczne popołudnie w parku miejskim Przemyślu, 2 bm. (dd/doro) Archiwum fot. PAP/Darek Delmanowicz
Przemyśl, 02.10.2017. Jesienne, słoneczne popołudnie w parku miejskim Przemyślu, 2 bm. (dd/doro) Archiwum fot. PAP/Darek Delmanowicz
Od 1989 roku z rezerwatów przyrody w Niemczech zniknęło trzy czwarte owadów latających - alarmują naukowcy w publikacji w czasopiśmie naukowym "PLOS ONE".

Choć coraz więcej badań wskazuje na zmniejszanie się populacji owadów, takich jak motyle czy pszczoły, wynik najnowszego, przeprowadzonego w Niemczech, zszokował badaczy. Wykazał spadek liczebności owadów latających o ponad 75 proc. w ciągu zaledwie 27 lat.

"Od dawna podejrzewaliśmy, że takie spadki mają miejsce, ale okazało się, że są one o wiele większe niż przypuszczaliśmy" - mówi jeden z autorów publikacji, Caspar Hallmann z Uniwersytetu Radboud (Holandia).

Badanie oparto na danych zbieranych od 1989 roku przez niemieckich entomologów w 63 lokalizacjach na terenach podlegających prawnej ochronie. Owady latające chwytano do tzw. pułapek Malaise'a, a następnie ważono.

Po analizie okazało się, że całkowita biomasa owadów latających zmniejszyła się w tym okresie średnio o 76 proc. W szczycie sezonu letniego - kiedy owadów jest najwięcej - spadek był jeszcze większy: o 82 proc. "Wszystkie te lokalizacje (z których pochodzą dane - przyp. PAP) są obszarami chronionymi, a większość z nich to rezerwaty przyrody. Mimo to, te gwałtowne spadki miały tam miejsce" - podkreśla Hallmann.

Naukowcy nie potrafią wskazać konkretnych przyczyn zanikania owadzich populacji. Ani cechy danego krajobrazu czy lokalna różnorodność roślin, ani zmiany pogody nie są w stanie wytłumaczyć tak dużych i szybko przebiegających zmian - mówią.

Potrzebne są dalsze badania, bez nich badacze mogą tylko spekulować. Obszary wykorzystane w badaniu są najczęściej niewielkie i otoczone przez tereny rolnicze, mniej sprzyjające owadom latającym. "Być może te tereny (rolnicze - przyp. PAP) działają jako swoista +ekologiczna pułapka+ i zagrażają populacjom owadów w rezerwatach przyrody" - wyjaśnia Hallmann.

Taki krajobraz jest jednak typowy dla dużej części Europy i innych miejsc na świecie, gdzie rezerwaty przyrody są "wciśnięte" między intensywnie użytkowane tereny rolnicze. Dlatego badacze sugerują, że uzyskane przez nich wyniki mogą mieć zastosowanie w dużo większej skali.

Owady latające pełnią kluczową rolę w funkcjonowaniu ekosystemów: zapylają 80 proc. dziko rosnących kwiatów i stanowią pokarm dla 60 proc. ptaków. (PAP)

dwo/ agt/