Szef KPRM: państwowe przedsiębiorstwa od bardzo dawna nie sprowadzały węgla z Rosji

2022-03-31 09:07 aktualizacja: 2022-03-31, 11:47
Michał Dworczyk, fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Michał Dworczyk, fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Opozycja starała się wykreować "obrzydliwy" fake news, część przedstawicieli opozycji kłamała mówiąc, że spółki państwowe sprowadzają węgiel z Rosji. To miało miejsce wyłącznie w odniesieniu do prywatnych firm - mówił szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany o kwestię odejścia Polski od importu rosyjskiego węgla. Minister zwrócił uwagę, że rosyjski węgiel sprawdzały do kraju wyłącznie podmioty prywatne, a państwowe przedsiębiorstwa od bardzo dawna tego nie robiły.

"Opozycja starała się wykreować w tej sprawie obrzydliwy fake news. Część przedstawicieli opozycji kłamała, sugerując, czy mówiąc wprost, że spółki państwowe, czy państwo polskie, sprowadza węgiel z Rosji. Nic bardziej kłamliwego. To miało miejsce wyłącznie w odniesieniu do prywatnych firm" - zapewnił Dworczyk.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział w środę, że w kwietniu, a najdalej w maju uda się odejść od importu węgla z Rosji dzięki ustawie, której projekt rząd przesłał do Sejmu. Wprowadza on zakaz importu i tranzytu przez Polskę rosyjskiego węgla. Szef rządu stwierdził także, że dzięki gazoportowi w Świnoujściu, gazociągowi Baltic Pipe, a także pływającemu gazoportowi koło Gdańska będziemy w stanie uniezależnić się w tym roku od rosyjskiego gazu.

Morawiecki zapowiedział także, że "będziemy robili wszystko, żeby do końca tego roku odejść od rosyjskiej ropy".

Do Polski wjechało 2,4 mln osób z Ukrainy

szef KPRM poruszył także kwestie rozmieszczenia uchodźców. "Oczekujemy, że państwa Europy Zachodniej i inne kraje świata wypełnią składane deklaracje, dotyczące pomocy uchodźcom; to nasze wspólne wyzwanie i obowiązek, żeby osobom uciekającym przez rosyjską agresją zapewnić jak najlepsze warunki do życia " - mówił Michał Dworczyk.

Szef KPRM w Programie Pierwszym Polskiego Radia poinformował, że do Polski wjechało 2,4 mln osób z Ukrainy przez wschodnią granicę. Jak dodał, do tego trzeba dodać kilkaset tysięcy osób, które dotarło do naszego kraju przez granicę południową. Zaznaczył, że choć część z tych osób wyjechało na Zachód, to absolutna większość zostaje w Polsce.

"Do tej pory rzeczywiście państwo polskie finansuje opiekę nad tymi osobami, natomiast oczekujemy, że państwa Europy Zachodniej i inne kraje świata wypełnią deklaracje składane, dotyczące pomocy uchodźcom. Jest to nasze wspólne wyzwanie i obowiązek, żeby osobom uciekającym przez rosyjską agresją zapewnić jak najlepsze godziwe warunki do życia" - mówił Dworczyk.

Na uwagę, że pojawiają się nieprawdziwe informacje mówiące, że uchodźcy mają rzekome przywileje, polityk powiedział, że jest cały zespół zajmujący się wyłapywaniem fake newsów. "Natomiast musimy mieć świadomość, że są to celowe, zaplanowane działania, obliczone na skłócenie Polaków i Ukraińców" - wskazał i dodał, że Polska od początku konfliktu jest krajem najbardziej zaangażowanym w pomoc Ukrainie. "I w Polskę również wymierzone jest ostrze propagandy i działań dezinformacyjnych prowadzonych przez Rosję" - mówił.

Odnosząc się do kwestii wojny na Ukrainie, Dworczyk przyznał, że nie wiemy jak będzie się rozwijał ten konflikt. Stwierdził, że w tej chwili widzimy fazę przejściową - zakończyła się na jakiś czas najbardziej intensywna część "działań kinetycznych", następuje przegrupowanie i "niestety musimy się liczyć z tym, że w najbliższych dniach kolejna fazą poważnych walk rozpocznie się na wschodzie Ukrainy".

"Robimy wszystko i namawiamy do tego naszych zagranicznych partnerów, aby wesprzeć Ukrainę w walce, dostarczając sprzęt i uzbrojenie defensywne, pomoc humanitarną - jedzenie i medykamenty; wszystko to, co jest niezbędne Ukrainie do obrony przed napaścią rosyjską" - powiedział Dworczyk.

Minister ocenił ponadto, że konflikt na Ukrainie będzie trwał przez lata, choć będzie miał różne fazy. (PAP)

autor: Rafał Białkowski   (PAP)
gn/