„Wynik wydarzeń jest z góry przesądzony! Bądź ostrożny i odmów poparcia nacjonalizmu i zdyskredytowanych przywódców kraju, którzy już uciekli ze stolicy!!!” - głosiły fałszywe SMS-y
W czasie swojej krótkiej pracy nieprzyjaciel wysłał przez ten kanał około 5000 SMS-ów.
Całe wyposażenie farmy botów znajdowało się w obwodzie dniepropietrowskim, ale było zdalnie sterowane z Federacji Rosyjskiej.
Najciekawsze jest to, że cały sprzęt został umieszczony w Dniepropietrowskim, ale zdalnie sterowany z Federacją Rosyjską.
Jak informuje SBU, właściciel lokalu, w której funkcjonariusze odkryli farmę stwierdził, że nie wiedział o swojej roli w "operacji specjalnej" wroga. Jego „praca” została wyceniona przez rosyjskie agencje wywiadowcze na 2000 USD miesięcznie.
Kamila Wronowska