Lekarze-rezydenci, którzy prowadzili od 2 października protest głodowy poinformowali w poniedziałek, że go kończą. Zapowiedzieli jednocześnie, że nie kończą walki o swoje sztandarowe postulaty - medycy mają wypowiadać klauzulę opt-out, która pozwala pracować dłużej, niż przewidują obowiązujące normy.
Schetyna komentując decyzję rezydentów w poniedziałek na konferencji prasowej we Wrocławiu, powiedział, że "problem się nie kończy".
"W zeszłym tygodniu położyliśmy na stole projekt ustawy, który pokazuje w jaki sposób można, ponad partyjnymi podziałami, dojść do tego, byśmy w przeciągu czterech lat podwyższyli procent wydatków PKB na ochronę zdrowia do sześciu procent. Ten projekt jest w Sejmie i jest on możliwy do realizacji - przekonywał lider PO.
Schetyna podkreślił, że inwestycja w ludzi - wchodzących w system ochrony zdrowia - jest inwestycją w bezpieczeństwo narodowe. "Nie rozumiem uporu premier Szydło i ministra (Konstantego) Radziwiłła, którzy nie podejmują rzetelnych rozmów z protestującymi oraz nie pochylają się nad naszym projektem, który pokazuje rozwiązania" - zaznaczył.
Politycy PO zaproponowali w zeszłym tygodniu ponadpartyjny "Pakt dla zdrowia", którego celem byłoby zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB w ciągu 4 najbliższych lat. Zaprosili premier Beatę Szydło oraz szefów klubów parlamentarnych do debaty nad "Paktem". (PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ mrr/