Policyjni jeźdźcy uzyskali uprawnienia do zabezpieczenia imprez o podwyższonym ryzyku. Egzamin zdawały także konie

2022-04-12 18:29 aktualizacja: 2022-04-12, 18:37
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Roman Zawistowski
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Roman Zawistowski
Czterej jeźdźcy ze stołecznej policji uzyskali uprawnienia do udziału w zabezpieczeniu imprez masowych o podwyższonym ryzyku na ujeżdżanych przez siebie koniach - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.

Rzecznik KSP przekazał PAP, że w Sekcji Konnej Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji trwają egzaminy I i II stopnia jeździeckiego. "Spośród 22 koni, jakimi dysponuje stołeczna policja 8 wzięło udział w próbie polegającej na symulacji naruszenia ładu i porządku publicznego" - tłumaczył nadkomisarz.

"Pozytywnie egzamin II stopnia przeszły cztery: Lont, Bas, Rywal i Pirat. Ich jeźdźcy uzyskali tym samym uprawnienia do zabezpieczania imprez masowych o podwyższonym ryzyku" - zaznaczył.

Wskazał, że egzamin odbył się na Szczęśliwicach i polegał na sprawdzeniu współpracy koni z jeźdźcami. "A także wykonaniu prób: czworoboku ujeżdżeniowego i odważnościowej" - podkreślił.

"Do egzaminu na I stopień jeździecki przystąpiły natomiast konie, które w ubiegłym roku zostały zakupione przez Komendę Stołeczną Policji. Spośród 10 z nich, 6 mogło przystąpić do sprawdzianu współdziałania pododdziału pieszego z pododdziałem konnym, który odbywał się na terenie Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego" - podał.

Podczas egzaminu jeźdźcy wraz z końmi byli sprawdzani pod kątem umiejętności jeździeckich w podchodach, zwrotach, próbie odważnościowej oraz czworoboku ujeżdżeniowym. "Kolejna część egzaminu obejmowała legitymowanie, skoki, otwieranie furtki i szlabanów, skoki przez ławkę, przejście przez ogień oraz rów z wodą oraz przewracanie beczki" - przekazał.

"Uzyskanie I stopnia jeździeckiego umożliwia im służbę w patrolowych służbach konnych oraz udział w zgromadzeniach o małym stopniu ryzyka" - dodał rzecznik KSP. (PAP)

Autor: Bartłomiej Figaj

mar/