O reaktywacji „Bennifer”, jak przed laty nazywano Bena Afflecka i Jennifer Lopez, media rozpisują się od miesięcy. Jedna z najgorętszych par amerykańskiego show-biznesu po przeszło 17 latach od głośnego rozstania postanowiła dać sobie drugą szansę. Kilka dni temu okazało się, że gwiazdor „Pearl Harbor” i autorka hitu „Ain’t Your Mama” bardzo poważnie myślą o wspólnej przyszłości – świat obiegła wówczas informacja o ich zaręczynach. Pierwsze, jak pamiętamy, para zerwała w styczniu 2004 roku. Zarówno Affleck, jak i Lopez podkreślali później w wywiadach, że obsesja prasy na ich punkcie była jednym z głównych powodów, dla których zakończyli wtedy swój związek. Jak widać, po latach dawne obawy przestały mieć znaczenie.
Radosną nowiną piosenkarka podzieliła się z fanami w miniony weekend. W swoim biuletynie „On the JLo”, który służy gwieździe do kontaktu z fanami, nie tylko opowiedziała o zaręczynach, ale też pochwaliła się imponującym pierścionkiem zaręczynowym z jasnozielonym, masywnym kamieniem. Barwa ta ma dla artystki szczególne znaczenie. „Zielony to zdecydowanie mój szczęśliwy kolor. Zdałam sobie sprawę, że za każdym razem, gdy w moim życiu działy się wyjątkowe rzeczy, miałam na sobie zieleń” – ujawniła Lopez. Jak donosi amerykańska prasa, 8,5 karatowy diament o szmaragdowej barwie jest niezwykle rzadki, a jego cena mogła wynosić nawet 10 mln dolarów.
W jednym z ostatnich wywiadów piosenkarka przyznała, że nie wyobraża sobie zaręczyn w blasku fleszy. „Oświadczyny to niezwykle intymny moment, dlatego powinny odbywać się za zamkniętymi drzwiami, z dala od ludzi i kamer. To chwila, w której decydujesz się związać na zawsze z drugim człowiekiem, dlatego nie powinna być przedstawieniem” – zaznaczyła. Wygląda na to, że Ben wziął sobie słowa ukochanej do serca i zamiast w ekskluzywnej restauracji czy podczas podróży do jakiegoś egzotycznego miejsca, oświadczył się jej w domu. W najnowszym biuletynie Lopez uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła, jak wyglądały oświadczyny Afflecka.
„W sobotni wieczór, gdy brałam kąpiel z bąbelkami, mój cudowny ukochany ukląkł na jedno kolano i zapytał, czy za niego wyjdę. Oszołomiona spojrzałam mu w oczy uśmiechając się i płacząc jednocześnie. Gdy dotarło do mnie, że po prawie 20 latach to znowu się dzieje, zaniemówiłam. Kiedy spytał: +Czy to znaczy tak?+, odparłam, że oczywiście się zgadzam. Śmiałam się, a łzy wzruszenia płynęły mi po twarzy. Poczułam bezgraniczne szczęście. To nie było nic wymyślnego, ale to była najbardziej romantyczna rzecz, jaką mogłam sobie wymarzyć” – relacjonuje Lopez.
Była żona Afflecka Jennifer Garner zadowolona
Z zaręczyn Jennifer i Bena cieszą się nie tylko ich fani i przyjaciele. Zadowolona jest także była żona Afflecka, Jennifer Garner. Jak donosi magazyn „E! News”, aktorka udzieliła parze swojego błogosławieństwa. „Ona zdaje sobie sprawę z tego, że J. Lo ma na niego pozytywny wpływ. Jest szczęśliwa, że Ben układa sobie życie po rozwodzie” – powiedziała znajoma Garner. (PAP Life)
js/