Policjanci z komendy w Zgierzu od pewnego czasu mieli na oku 32-letniego mieszkańca Aleksandrowa Łódzkiego, podejrzewając, że w Łodzi i okolicach handluje narkotykami. Dwa dni temu postanowili przeszukać jego miejsce zamieszkania.
"W rozmowie z funkcjonariuszami 32-latek zaprzeczał, aby posiadał jakiekolwiek niedozwolone prawem substancje. W lokalu, gdzie przebywała także jego 25-letnia partnerka, policjanci przejęli rewolwer i pistolet wraz z amunicją, a także ukryty skarbczyk z kilkoma tysiącami złotych. Natomiast znalezione podczas przeszukania klucze pasowały do drzwi komórki, w której schowane były papierosy bez polskich znaków akcyzy, torebki z marihuaną, amfetaminą i odurzającymi tabletkami" - zrelacjonował podkom. Dariusz Mroczkowski.
Para została zatrzymana, a do policyjnego depozytu trafiło blisko 60 gramów marihuany, ponad 45 gramów amfetaminy i 79 tabletek MDMA.
32- latek odpowie też za jazdę bez uprawnień, bo podczas interwencji wyszło na jaw, że 32-latek pojechał swoim mercedesem do Łodzi na egzamin na prawo jazdy.
Jeszcze tego samego dnia policjanci sprawdzili inny adres w Aleksandrowie Łódzkim, pod którym mieszkał 37-latek, prawdopodobny klient 32-latka. U niego również znaleziono m.in. marihuanę i rewolwer. On także został zatrzymany.
Młodszy z mężczyzn usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków i ich udzielania, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast 37-latek odpowie za posiadanie środków odurzających, za co przewidziano karę do 3 lat więzienia.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
mar/