Ekspert z portugalskiej Akademii Wojskowej: zbrodnie w Mariupolu mogą być większe od tych popełnionych przez Rosjan w Buczy

2022-04-16 09:16 aktualizacja: 2022-04-16, 19:03
Mariupol. Fot. SERGEI ILNITSKY PAP/EPA
Mariupol. Fot. SERGEI ILNITSKY PAP/EPA
Walkę sił ukraińskich w Mariupolu już dziś można uznać za legendę - uważa portugalski historyk i wykładowca na Akademii Wojskowej w Lizbonie prof. Antonio Jose Telo. Ekspert wskazał w rozmowie z PAP, że Mariupol słusznie uważany jest za “umęczone miasto”, a zbrodnie tam popełnione mogą być większe niż te w Buczy.

Profesor przyznał, że nawet dla specjalistów ds. militarnych długość trwania heroicznego oporu ukraińskiego miasta jest dużą niespodzianką i zagadką.

"Już kilkanaście razy czytałem komunikaty agencyjne, zgodnie z którymi upadek Mariupola miał nastąpić w ciągu najbliższych godzin. On jednak wciąż się broni!", powiedział prof. Telo zaznaczając, że odpieranie zaciekłych ataków Rosjan przez tak długi czas, przy tak wielkiej przewadze liczebnej wroga oraz bez perspektyw na pomoc wykracza poza poziom "wzorowej odwagi i wkracza w obszar mitu".

"Historia zna analogie do tego heroicznego oporu, wykraczającego poza logikę i stającego się na naszych oczach legendą" - stwierdził prof. Antonio Jose Telo, wskazując, że bohaterscy obrońcy Mariupola tak jak w poezji portugalskiego wieszcza Luisa de Camoesa "wychodzą spod prawa śmierci, aby stać się wolnymi".

Prof. Telo: mieszkańcy Mariupola stali się "męczennikami za wolność"

Lizboński historyk wskazał, że już dziś mieszkańcy ukraińskiego miasta stali się "męczennikami za wolność, którzy będą inspirować przyszłe pokolenia".

"Trudno w tym miejscu nie przywołać podobnego przypadku: bohaterskiego oporu Polaków we wrześniu 1939 r. Zaatakowana wówczas Polska stawiała opór przez pięć długich tygodni znacznie większym i lepiej wyposażonym siłom stalinowskiego ZSRR i nazistowskich Niemiec. Był to opór niemal tak długi, jak znacznie silniejszej Francji rozgromionej osiem miesięcy później przez III Rzeszę", wskazał prof. Telo.

Zaznaczył, że z heroicznej walki z kampanii wrześniowej narodził się polski ruch oporu, który od października 1939 r. walczył z najeźdźcami wnosząc istotny wkład w wyzwolenie Polski spod niemieckiej okupacji.

W ocenie portugalskiego historyka Mariupol "nieszczęśliwie znalazł się" w strategicznym dla rosyjskiej ofensywy punkcie, będąc węzłem wspierającym działania zarówno na północy, jak i na zachodzie.

Zbrodnie przeciwko ludzkości

"Dlatego od pierwszej chwili miasto zostało zaatakowane przez Rosjan z ogromną furią, bez liczenia się z normami międzynarodowymi czy poszanowaniem dla życia ludności cywilnej. Zbrodnie przeciwko ludzkości, które tam popełniono poznamy dopiero w przyszłości. Niestety, wszystko wskazuje na to, że są one kolosalne, większe nawet od tych popełnionych w Buczy", spodziewa się ekspert Akademii Wojskowej w Lizbonie.

Według prof. Telo wytrzymanie przez Ukraińców naporu dziesięciokrotnie liczniejszej armii wroga w Mariupolu, wspieranej z morza i powietrza, było możliwe dzięki wcześniejszemu przygotowaniu terenu, wykopaniu sieci tuneli, a przede wszystkim ogromnej determinacji obrońców miasta.

"Bohaterowie nie umierają, nawet jeśli zostaną zmiażdżeni przez brutalną siłę. Przechodzą do legendy. Mariupol będzie żył na zawsze w sercach miłośników wolności i dlatego pokona katów, którzy go zmiażdżyli", podsumował historyk.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

mj/