Szef rządu przekazał na wtorkowej konferencji prasowej, że złożył wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy, aby na stanowisko ministra finansów powołać dotychczasową szefową Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) Magdalenę Rzeczkowską.
"Pan prezydent przyjął ten wniosek, aby powołać nowego ministra finansów i nowym ministrem finansów będzie pani Magdalena Rzeczkowska - dotychczasowa szefowa KAS" - powiedział Mateusz Morawiecki
Magdalena Rzeczkowska jest absolwentkę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (1998) oraz studiów podyplomowych w zakresie integracji europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim – Centrum Europejskie (2001). W latach 1998-2002r. pracowała w Głównym Urzędzie Ceł, a od 2002 r. pracuje w Ministerstwie Finansów, ostatnio na stanowisku dyrektora Departamentu Ceł.
Rzeczkowska brała aktywny udział w działaniach związanych z akcesją Polski do Unii Europejskiej, współtworzyła ustawę Prawo celne i przepisy wykonawcze. W 2016 r. koordynowała całość procesu wdrożenia nowych przepisów Unijnego Kodeksu Celnego. Na przestrzeni ponad 20 lat pracy zawodowej inicjowała lub koordynowała proces wprowadzania szeregu rozwiązań prawnych i organizacyjnych wspierających działalność przedsiębiorców zaangażowanych w import i eksport towarów do krajów trzecich. Była także odpowiedzialna za przebieg procesu elektronizacji obsługi procesów celnych. W ostatnim czasie z powodzeniem przeprowadziła reformę w zakresie dokonywania odpraw celnych – wdrożenie Centrów Dokonywania Odpraw Celnych (CUDO).
W 2016 r. odznaczona brązową odznaką „Zasłużony dla Służby Celnej”, w 2018 r. uhonorowana „Medalem 100-lecia Odzyskania Niepodległości”. 8 kwietnia 2022 roku otrzymała akt mianowania na stopień nadinspektora Służby Celno-Skarbowej. Dołączyła tym samym do korpusu generałów Rzeczypospolitej Polskiej.
Poprzednim ministrem finansów był Tadeusz Kościński, który z tej funkcji został odwołany przez prezydenta Andrzeja Dudę 9 lutego. Po jego odwołaniu obowiązki ministra finansów pełnił premier Mateusz Morawiecki.
Premier Morawiecki: przyjęliśmy Aktualizację Programu Konwergencji
Dzisiaj podczas posiedzenia Rady Ministrów przyjęliśmy Aktualizację Programu Konwergencji. Zakłada ona redukcję długu, deficytu budżetowego i deficytu sektora finansów publicznych oraz redukcję inflacji – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
"Dzisiaj podczas posiedzenia Rady Ministrów przyjęliśmy Aktualizację Programu Konwergencji. Zakłada ona redukcję długu i deficytu budżetowego i deficytu sektora finansów publicznych oraz redukcję inflacji, przy założeniu, że będziemy mieli solidny - jak na sytuację, jaka jest przed nami - wzrost gospodarczy. On będzie oscylował powyżej 3 proc. PKB" – powiedział premier Mateusz Morawiecki na wtorkowej konferencji prasowej.
Szef rządu dodał, że założenia Aktualizacji Programu Konwergencji są konserwatywne.
„Rynki finansowe, agencje ratingowe będą dokładnie analizowały każdą liczbę i patrzyły na program od strony wiarygodności przekazu” – dodał.
Premier Morawiecki: tegoroczny deficyt budżetu może być niższy niż 4 proc.
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył we wtorek na konferencji prasowej, że rząd zakłada konserwatywnie, iż tegoroczny deficyt budżetowy przekroczy 4 proc. PKB, ale ma nadzieję, że będzie niższy.
"Mamy bardzo dużą nadzieję, podpartą realnie spływającymi podatkami (...), że ten deficyt już w tym roku będzie niższy niż 4 proc. (PKB - PAP)" - powiedział Morawiecki.
Jak przypomniał, założenie na 2023 r. mówi o deficycie wyższym niż 3,5 proc., PKB, ale - jak zaznaczył szef rządu - tu także jest optymistą i sądzi, że może znaleźć się w przedziale 3-3,5 proc.
"W kolejnym roku (2024 - PAP) zakładamy spadek poniżej 3 proc." - zaznaczył Morawiecki. Dodał, że jego zdaniem agencje ratingowe i rynki finansowe ocenią "bardzo wysoko" rządowy program konwergencji.
Premier: jestem umiarkowanym optymistą co do porozumienia z Solidarną Polską ws. zmian w SN
Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że jest umiarkowanym optymistą w kwestii porozumienia z Solidarną Polską co do zmian w SN. Propozycja prezydenta umożliwia zatwierdzenie środków z Funduszu Odbudowy i także inne siły parlamentarne powinny zastanowić się, czy się do niej przychylić - ocenił.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier został zapytany o słowa szefa klubu Pis Ryszard Terleckiego, który ocenił we wtorek w Radiu Plus, że możliwy jest wariant przyspieszonych wyborów parlamentarnych w przypadku braku porozumienia z posłami Solidarnej Polski ws. zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.
"Jestem z natury optymista, myślę, że się porozumiemy" - powiedział Morawiecki. Według niego, złożony przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt pozwala na otrzymanie przez Polskę środków z unijnego Funduszu Odbudowy.
"Tutaj wraz z ustawą prezydencką jest możliwość zatwierdzenia środków - stu kilkudziesięciu miliardów, tak bardzo potrzebnych środków. Myślę, że także inne siły parlamentarne powinny zastanowić się, czy odrzucić te środki, które będą skierowane dla Polski, aby prowadzić jakieś swoje drobne kalkulacja, czy przychylić się do zagłosowania za tą ustawą" - zaznaczył.
Jak ocenił, "opcji jest dużo". "Jestem tu umiarkowanym optymistą" - dodał.
Aby otrzymać pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować Krajowe Plany Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Latem ubiegłego roku likwidację tej izby zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja. We wtorek komisja kontynuuje prace.
Prezydencki projekt zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.
W ubiegłym tygodniu wiceminister sprawiedliwości Michał Woś mówił, że Solidarna Polska przygotowała pakiet poprawek do projektu prezydenta, bo - jak oświadczył - w takim kształcie, w jakim jest teraz, ten projekt nie może uzyskać poparcia SP. Zdaniem Wosia, gdyby projekt prezydenta wszedł w życie w obecnej formie, "wprowadziłby gigantyczny chaos w polskim sądownictwie" z powodu proponowanego tam "testu bezstronności i niezawisłości sędziego". (PAP)
Autor: Michał Boroń, Marek Siudaj,Wojciech Krzyczkowski, Mikołaj Małecki
kgr/