Historia Elvisa Presleya oczami Baza Luhrmanna. Zbliża się premiera filmu o legendarnym królu rock'and'rolla

2022-04-27 22:32 aktualizacja: 2022-04-27, 22:58
Premiera „Elvisa” zbliża się coraz większymi krokami. Fot. PAP/JEROME FAVRE
Premiera „Elvisa” zbliża się coraz większymi krokami. Fot. PAP/JEROME FAVRE
Jednym z filmów zapowiadanych podczas trwającego w Las Vegas CinemaConu jest wyreżyserowany przez Baza Luhrmanna „Elvis”. Jak zapewnia sam reżyser, nie będzie to typowy film biograficzny. Luhrmann porównuje Elvisa do superbohatera i zapowiada swoją produkcję właśnie jako superbohaterską.

Premiera „Elvisa” zbliża się coraz większymi krokami. Film po raz pierwszy zostanie zaprezentowany w maju podczas festiwalu w Cannes. Fragmenty tej produkcji mogli już obejrzeć właściciele kin zaproszeni na CinemaCon. Wśród obecnych na scenie gości był reżyser filmu, który zdradził kilka informacji na temat „Elvisa”. „To tak naprawdę nie jest film biograficzny. Dla mnie to film o Ameryce lat 50., 60. i 70. ubiegłego wieku. A jeśli chcesz rozmawiać o Ameryce tamtego okresu, to (...) w samym jej centrum znajduje się Elvis” – powiedział Luhrmann w trakcie specjalnego panelu zorganizowanego przez studio Warner Bros. Discovery.

Film o superbohaterze

„Szekspir analizowałby kulturę poprzez królów. Dlaczego więc nie skupić się na Królu Presleyu? Mój film przypomina film o superbohaterze, bo tak naprawdę Elvis Presley jest oryginalnym superbohaterem” – twierdzi reżyser. Na tym porównania do komiksów się nie kończą. Jak mówi Luhrmann, historia Elvisa w jego filmie została pokazana oczami menadżera Presleya, pułkownika Toma Parkera, w którego rolę wcielił się Tom Hanks. Według reżysera, Parker jest „kryptonitem” Presleya, czyli jego słabością.

Choć „Elvis” nie jest typowym filmem biograficznym, jego twórcy zapewniają, że starali się wiernie trzymać faktów. „To mój rodzaj filmu, coś jak +Moulin Rouge!+. Jednak bardziej umocowałem go w realnym świecie i myślę, że z tego powodu jest bardziej przystępny dla widzów. Usłyszycie klasyczne piosenki, poznacie historię Elvisa, ale „przetłumaczyłem” ją dla młodszego pokolenia” – mówi dalej Luhrmann.

W króla rock'and'rolla wcielił się Austin Butler

W roli Elvisa Presleya w filmie „Elvis” występuje znany z „Pewnego razu… w Hollywood” Austin Butler. „Byłem przeszczęśliwy, mogąc zagrać Presleya. Prawdziwą przyjemnością jest możliwość pokazania życia Elvisa i praca z Bazem, który moim zdaniem jest jednym z największych reżyserów w historii” – wyznał aktor, który też uczestniczył w panelu podczas CinemaConu.

„Elvis” Baza Luhrmanna trafi do polskich kin 24 czerwca 2022 roku. (PAP Life)

gn/