Johnny Depp kontra Amber Heard. Zeznania psycholożki klinicznej nie są korzystne dla znanej aktorki

2022-04-27 23:46 aktualizacja: 2022-04-27, 23:55
Według psycholożki klinicznej Amber Heard cierpi na dwa zaburzenia osobowości. Fot. EVELYN HOCKSTEIN / POOL PAP/EPA
Według psycholożki klinicznej Amber Heard cierpi na dwa zaburzenia osobowości. Fot. EVELYN HOCKSTEIN / POOL PAP/EPA
Podczas kolejnej rozprawy w procesie o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie, swoje zeznania złożyły psycholożka kliniczna oraz policjantka, która interweniowała w domu gwiazdorskiej pary po jednej z awantur. Ta pierwsza orzekła, że aktorka cierpi na zaburzenia psychiczne objawiające się „przyjmowaniem roli ofiary” i „zmyślaniem historii w celu zdobycia atencji i uznania”. Z kolei policjantka wyznała, że nie widziała na twarzy Heard obrażeń po rzekomym uderzeniu jej w twarz telefonem.



Trwa sądowa batalia między Johnnym Deppem i Amber Heard. Gwiazdor pozwał byłą żonę o zniesławienie w związku z opublikowanym na łamach „The Washington Post” artykułem, w którym aktorka wyznała, że była ofiarą przemocy domowej. Choć nazwisko Deppa w rzeczonym artykule nie padło ani razu, czytelnicy bez trudu domyślili się, kogo oskarża Heard. Depp usiłuje teraz udowodnić w sądzie, iż zarzuty eksmałżonki to pomówienia. I domaga się od niej 50 mln dolarów zadośćuczynienia. Podczas kolejnych transmitowanych w telewizji rozpraw światło dzienne ujrzały wyjątkowo niepokojące szczegóły relacji dawnych ukochanych. Z zeznań świadków wyłania się obraz toksycznego, wypełnionego fizyczną i werbalną przemocą, związku.

Dr Shannon Curry: Amber Heard ma osobowość borderline

Choć gwiazda „Aquamana” utrzymuje, że były mąż znęcał się nad nią, jej wiarygodność jest w sądzie nieustannie kwestionowana – zarówno przez znajomych pary, jak i zaangażowanych do procesu ekspertów. Swoje stanowisko przedstawiła teraz psycholożka kliniczna dr Shannon Curry specjalizująca się w terapii par. Jej zadaniem było przeanalizowanie udostępnionych przez sąd materiałów i ustalenie, czy między byłymi małżonkami dochodziło do tzw. „intymnej przemocy ze strony partnera”. Na podstawie wyników wykonanego przez Heard psychometrycznego testu osobowości, dr Curry zdiagnozowała u niej dwa zaburzenia. Zdaniem lekarki aktorka ma osobowość typu bordeline oraz cierpi na histroniczne zaburzenie osobowości. Główne objawy to niestabilność emocjonalna, skłonność do konfabulacji i agresywnych zachowań, egocentryzm oraz manipulowanie otoczeniem.

„Zaburzenia te przejawiają się często przyjmowaniem roli ofiary w celu uzyskania współczucia. Osoby te mają w zwyczaju zmyślanie różnych historii, dzięki którym chcą zdobyć atencję i uznanie. Wizja bycia porzuconym tak bardzo je przeraża, że są w stanie zrobić wszystko, by tego uniknąć. Zauważyłam u pani Heard brak poczucia winy, wrogość, którą próbuje kontrolować, tendencję do zachowań pasywno-agresywnych i tłumienie gniewu. Używa często bardzo kwiecistego języka, zachowuje się w sposób teatralny. Kobiety z borderline, które stosują przemoc wobec partnera, mają podobną taktykę. Zdarza się, że same się okaleczają, a o napaść oskarżają partnera. Często występują o zakaz zbliżania się” – wyjaśniła dr Curry. Psycholożka podważyła zarazem tezę, jakoby Heard cierpiała na zespół stresu pourazowego. Zdaniem ekspertki aktorka celowo wyolbrzymiała swoje objawy.

Rozwodowa wojna 

W sądzie zeznawała także Melissa Saenz, funkcjonariuszka policji, która została wezwana do mieszkania gwiazdorskiej pary 21 maja 2016 roku po jednej z ich awantur. Heard utrzymywała, że została wówczas uderzona przez Deppa w twarz telefonem komórkowym. I wkrótce po tym incydencie złożyła do sądu wniosek o objęcie Deppa tymczasowym zakazem zbliżania się do niej. „Niemal każdego dnia uczestniczę w interwencjach związanych z przemocą domową. Pani Heard płakała, miała zaczerwienione oczy, unikała kontaktu wzrokowego. Ale nic nie wskazywało na obrażenia spowodowane uderzeniem telefonem komórkowym” – zeznała Saenz.

Opinia policjantki jest zgodna z zeznaniami Isaaca Barucha, sąsiada Deppa, który spotkał Heard tuż po wspomnianym zdarzeniu. Jak podkreślił, nie dostrzegł na twarzy aktorki żadnych obrażeń. „Zapytałem, gdzie ją uderzył, a ona wskazała na swoją twarz. Niczego nie zauważyłem – choćby zaczerwienienia czy opuchlizny. Jej słowa zabrzmiały absurdalnie” – zaznaczył. (PAP Life)

gn/