PO apeluje do premier o dymisję ministra rolnictwa w związku z nowymi przypadkami ASF

2017-11-23 15:56 aktualizacja: 2018-09-26, 19:24
Warszawa, 15.11.2017. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel podczas konferencji prasowej, podsumowującej dwa lata pracy resortu, 15 bm. w Warszawie. (soa)  Archiwum PAP/Bartłomiej Zborowski
Warszawa, 15.11.2017. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel podczas konferencji prasowej, podsumowującej dwa lata pracy resortu, 15 bm. w Warszawie. (soa) Archiwum PAP/Bartłomiej Zborowski
PO zaapelowała w czwartek do premier Beaty Szydło o dymisję ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Według Platformy, odpowiada on za pojawienie się w Polsce nowych przypadków wirusa ASF. Poseł Kazimierz Gwiazdowski (PiS) odpowiada: resort rolnictwa robi wszystko, by problem zwalczyć.

Główny Lekarz Weterynarii poinformował w czwartek, że otrzymał z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach wyniki badań potwierdzających wykrycie wirusa ASF u czterech padłych dzików, znalezionych w miejscowości Laski, w gminie Izabelin, powiat warszawski zachodni, województwo mazowieckie.

"Zwracamy się z apelem do pani premier: proszę zwolnić ministra Krzysztofa Jurgiela razem z jego pełnomocnikiem do zwalczania chorób zakaźnych. Ani pełnomocnik, ani minister nie działają skutecznie" - oświadczyła podczas konferencji prasowej w Sejmie Dorota Niedziela (PO).

Jak podkreśliła za rozprzestrzenienie się choroby odpowiada m.in. niewłaściwa - jej zdaniem - polityka odstrzału dzików, brak systemu bioasekuracji, a także brak pomysłu na to, jak zatrzymać ASF. Posłanka zaznaczyła, że w budżecie nie zabezpieczono też wystarczającej ilości środków na zwalczanie chorób zakaźnych.



Jej zdaniem, pojawienie się przypadków ASF po lewej stronie Wisły zagraża hodowlom świń w Wielkopolsce. Poseł Zbigniew Ajchler zauważył, że produkuje się tam ponad 50 proc. wieprzowiny w Polsce.

"Nie ma już żadnej geograficznej bariery, która powodowałaby zatrzymanie tego wirusa" - podkreśliła Niedziela. Dodała, że dalsze rozprzestrzenianie się ASF może doprowadzić do tego, że Polska będzie zmuszona importować wieprzowinę z zagranicy.

Według wiceszefa Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierza Gwiazdowskiego (PiS), resort rolnictwa "wszystko robi należycie, by zwalczyć ASF". Jak ocenił apel PO jest bezzasadny.

Gwiazdowski zwrócił uwagę, że nowe przypadki ASF pojawiły się u dzików, a nie u świń hodowlanych. Jego zdaniem, za obecność ASF na terenie Polski odpowiedzialny jest też rząd PO-PSL. "Gdy ASF zaczęło się pojawiać zostały podjęte decyzję przez ministra rolnictwa Stanisława Kalembę, aby w ogóle nie było odstrzału dzików, bodajże przez pół roku. To spowodowało, że populacja dzików się ogromnie zwiększyła. W tej chwili, mimo że ta populacja się zmniejsza, dalej jest duża" - tłumaczył w rozmowie z PAP poseł.

Przekazał też, że według jego wiedzy, ministerstwo rolnictwa chce, aby do walki z wirusem zostało skierowane wojsko, "żeby dziki w jakiś sposób próbować odstrzelić". "Również jest planowane ogrodzenie na granicy wschodniej, co by spowodowało, że dziki ze wschodu by się nie przedostawały za naszą granicę" - dodał. Gwiazdowski zapewnił, że resort rolnictwa przeznacza wystarczającą ilość środków na zwalczanie ASF.

Dotychczas od początku pojawienia się tej choroby (17 luty 2014 r.) stwierdzono w Polsce 614 przypadków ASF u dzików i 103 ogniska u świń. Ostatnie stwierdzone ASF u świń miało miejsce 10 października br. w gospodarstwie położonym w gminie Międzyrzec Podlaski, w powiecie bialskim, w województwie lubelskim.

Do tej pory występowanie wirusa odnotowano w trzech województwach Polski: podlaskim, lubelskim i mazowieckim. (PAP)

autor: Maciej Zubel

zub/ par/

TEMATY: